Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sam Paweł Kikowski to za mało. Zastal Zielona Góra przegrał z mistrzem Polski

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
Paweł Kikowski (z piłką) w Szczecinie zdobył dla Zastalu 26 punktów.
Paweł Kikowski (z piłką) w Szczecinie zdobył dla Zastalu 26 punktów. Mariusz Kapała
Bez niespodzianki w spotkaniu Orlen Basket Ligi. Koszykarze Enei Stelmetu Zastalu Zielona Góra przegrali w Szczecinie z Kingiem.

King Szczecin – Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 95:84

  • Kwarty: 17:15, 28:21, 25:24, 25:24
  • King: Woodson 22 (5x3), Udeze 15, Cuthbertson 14 (3x3), Mazurczak 9 (2x3, 10 asyst), Borowski 2, oraz Meier 11(3x3), Nowakowski 8 (1x3), Żołnierewicz 6 Kyser 5, Matczak 3 (1x3).
  • Zastal: Kołodziej 13, Woroniecki 13 (3x3), Musić 12 (2x3), Rakocević 6, Hall 2 oraz Kikowski 26 (7x3), Wójcik 10 (1x3), Horne 2, Lewandowski 0.


Zielonogórzanie przystąpili do meczu w Szczecinie bez AJ Englisha. Amerykanin poinformował przed spotkaniem, że musi szybko udać się do Stanów Zjednoczonych z uwagi na problemy rodzinne. Wcześniej, już przed kilkoma dniami, rozwiązano kontrakt z Jamesem Washingtonem. Trener Virginijus Sirvydis miał więc ograniczoną rotację.

Pierwsza połowa miała wyrównany przebieg. King zaczął od „trójki” Darryla Woodsona. Chwilę później dzięki trzypunktowej akcji wyrównał Michał Kołodziej. Szczecinianie nie forsowali specjalnie tempa i, być może dlatego, zastalowcy w pierwszej kwarcie „trzymali się” aktualnego mistrza Polski. Kiedy na dwie minuty przed końcem inauguracyjnej odsłony za trzy punkty trafił rozgrywający znakomite zawody Paweł Kikowski, Zastal wyszedł po raz pierwszy na prowadzenie (15:12). Gospodarze w końcówce zdobyli kilka „oczek” z rzędu i wyszli na prowadzenie 17:15 po pierwszej kwarcie. W drugiej szczecinianie przyspieszyli, zaczęli trafiać i w 14 minucie objęli prowadzenie 31:19. Goście zerwali się do odrabiania strat, doszli gospodarzy na zaledwie dwa punkty (36:34), ale w końcówce znów skutecznie zagrali miejscowi, którzy do przerwy prowadzili 45:36.

W drugiej połowie King długo utrzymywał dziesięciopunktowe prowadzenie. W Zastalu świetne momenty miał ponownie Paweł Kikowski. Kapitan Zastalu, grając przez osiem sezonów w Szczecinie, czuł się, dosłownie, jak u siebie w domu. To dzięki jego postawie zielonogórzanie „trzymali” wynik. Włączył się również Marcin Woroniecki w zdobywanie punktów. Po 30 minutach Zastal przegrywał tylko 60:70 i z nadziejami przystępował do ostatniej, decydującej odsłony. Przez pierwsze minuty czwartej kwarty znów grano „kosz za kosz”. Gdy na pięć minut przed końcem meczu „Kiko” trafił po raz szósty za trzy punkty, przewaga „Królewskich” zmalała do dziewięciu „oczek” (79:70). King jednak zdobył osiem punktów z rzędu i wyszedł na najwyższe, siedemnastopunktowe prowadzenie (87:70). Zastal, w końcówce próbował się poderwać, na 42 sekund przed końcem po akcji 3+1 niezmordowanego Kikowskiego było 92:84, ale ostatecznie mistrzowie Polski wygrali 95:84.

Zastal zagrał falami, dobre momenty przeplatał ze słabszymi, grał nierówno. Znakomite zawody rozegrał wspomniany Kikowski. 38-letni koszykarz zdobył aż 26 punktów, w tym siedmiokrotnie trafiając za trzy. Tak grającego kapitana kibice Zastalu chcieliby oglądać jak najczęściej. King zagrał równiej, częściej dzieli się piłką (23 asysty przy 15 zielonogórzan). Chyba te elementy okazały się decydujące.

W najbliższy weekend kolejny, trudny sprawdzian przed ekipą zielonogórską. Zastal w sobotę (16 marca, godz. 19.30) zmierzy się we Włocławku z Anwilem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto