Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieli zdeformowane ciała, cierpieli i... byli atrakcją w cyrkach... [ZDJĘCIA]

Michał Korn
Człowiek-pies, człowiek-foka, najbrzydsza kobieta świata… Brzmi zagadkowo? 

Na przełomie XIX wieku ludzie borykający się z deformacjami genetycznymi byli niejednokrotnie wykluczani ze społeczeństwa, a w najlepszym wypadku nie znajdowali w nim należytego współczucia czy akceptacji. Pewnego rodzaju ratunkiem dla nich były tak zwane cyrki lub gabinety osobliwości, czyli obwoźne widowiska, gdzie w jednym miejscu zgromadzonych było kilku, a nawet kilkunastu ludzi wyróżniających się nietypowymi deformacjami ciała wynikającymi z rzadkich chorób genetycznych.

Dziś wiemy, że niektóre choroby podyktowane są mutacjami w obrębie genu lub genów i mogą w znacznej mierze wpłynąć na budowę i czynności organizmu. Dawniej jednak arkana genetyki nie były znane medykom czy naukowcom. I tak kobieta, której twarz była porośnięta gęstymi włosami, nie była uważana za kobietę borykającą się z rzadką chorobą (hipertrichoza), osobę z zaburzeniami endokrynologicznymi, ale brano ją za potomkinię wilkołaków.

Wraz z rozwojem nauki, a przede wszystkim wiedzy medycznej, obwoźne cyrki i gabinety osobliwości przestały święcić tryumfy – w przedziwnych postaciach zaczęto dostrzegać cierpienie i całą masę trudności, z którymi musiały się one mierzyć każdego dnia. W tym miejscu warto zaznaczyć, że nie tylko rozwój medycyny położył kres niezwykłym widowiskom. Również nauki humanistyczne, jak np. filozofia i rozwijająca się w jej obrębie etyka, która kazała widzieć w drugim człowieku nie przedmiot, ale podmiot posiadający swoją godność i któremu należy się szacunek, przyczyniły się do upadku tego rodzaju „oryginalnych” cyrków.

Poznajcie tych, którzy byli nie lada gratką w gabinetach osobliwości. Zapraszamy Was na niezwykły spektakl…

Zobacz również: Tajemnicza łuna na kalifornijskim niebie. Mieszkańcy myśleli, że widzą UFO
Człowiek-pies, człowiek-foka, najbrzydsza kobieta świata… Brzmi zagadkowo? Na przełomie XIX wieku ludzie borykający się z deformacjami genetycznymi byli niejednokrotnie wykluczani ze społeczeństwa, a w najlepszym wypadku nie znajdowali w nim należytego współczucia czy akceptacji. Pewnego rodzaju ratunkiem dla nich były tak zwane cyrki lub gabinety osobliwości, czyli obwoźne widowiska, gdzie w jednym miejscu zgromadzonych było kilku, a nawet kilkunastu ludzi wyróżniających się nietypowymi deformacjami ciała wynikającymi z rzadkich chorób genetycznych. Dziś wiemy, że niektóre choroby podyktowane są mutacjami w obrębie genu lub genów i mogą w znacznej mierze wpłynąć na budowę i czynności organizmu. Dawniej jednak arkana genetyki nie były znane medykom czy naukowcom. I tak kobieta, której twarz była porośnięta gęstymi włosami, nie była uważana za kobietę borykającą się z rzadką chorobą (hipertrichoza), osobę z zaburzeniami endokrynologicznymi, ale brano ją za potomkinię wilkołaków. Wraz z rozwojem nauki, a przede wszystkim wiedzy medycznej, obwoźne cyrki i gabinety osobliwości przestały święcić tryumfy – w przedziwnych postaciach zaczęto dostrzegać cierpienie i całą masę trudności, z którymi musiały się one mierzyć każdego dnia. W tym miejscu warto zaznaczyć, że nie tylko rozwój medycyny położył kres niezwykłym widowiskom. Również nauki humanistyczne, jak np. filozofia i rozwijająca się w jej obrębie etyka, która kazała widzieć w drugim człowieku nie przedmiot, ale podmiot posiadający swoją godność i któremu należy się szacunek, przyczyniły się do upadku tego rodzaju „oryginalnych” cyrków. Poznajcie tych, którzy byli nie lada gratką w gabinetach osobliwości. Zapraszamy Was na niezwykły spektakl… Zobacz również: Tajemnicza łuna na kalifornijskim niebie. Mieszkańcy myśleli, że widzą UFO Pixabay
Na przełomie XIX wieku ludzie borykający się z deformacjami genetycznymi byli niejednokrotnie wykluczani ze społeczeństwa. Pewnego rodzaju ratunkiem dla nich były tak zwane cyrki lub gabinety osobliwości.
od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto