- Przyjechaliśmy ze Starego Szczepankowa koło Śmigla. Ja od 10 lat biorę udział w rajdach, a synowie mnie obserwowali, aż sami zamarzyli o starcie – mówi Bartosz Czarnecki, tata Filipa i Kuby. - . Potem mieli małego guada, na którym jeździli, ale to im było mało. Początkowo nie było mowy o rajdach. Jednak i to się zmieniło. Pojawił się nowy pojazd. Na początku kwietnia startowaliśmy w Jutrosinie koło Rawicza, to był debiut chłopaków. Ja byłem z nimi jako pilot. Teraz jedziemy drugi raz w Rajdzie Tropem Sulecha.
Rajd Tropem Sulecha
Pan Bartosz przyznaje, że jako rodzic, martwi się o synów, emocje zawsze towarzyszą takim wydarzeniom jak to w Sulechowie. Ale podkreśla, że klasa extreme jest bardziej bezpieczna niż inne.
- Jest klatka, auto w pełni zabudowane, nawet przy jakiejś wywrotce organizm jest bardziej chroniony niż w quadzie czy na motocyklu – mówi tata Filipa i Kuby. - Cały czas im powtarzałem, że muszą mi zaufać i być posłuszni. Ja wiem, że dadzą radę. Ale teraz oni już chcą wjeżdżać tam, gdzie ja bym się zastanawiał… Chłopcy są w kaskach, pozapinani w pasy, cały czas jesteśmy na podsłuchu, mają cały czas mnie słuchać, gdzie mają jechać.
Rajd w trudnym terenie
Uczestnicy rajdu spotkali się w bazie imprezy, czyli w Cigacicach, na terenie poru rzecznego gminy Sulechów. Wydarzenie to Quady - jednodniowy rajd dla pojazdów lekkich 4x4, z pieczątkami elektronicznym oraz Auta - dwudniowy rajd dla aut z napędem 4x4, składający się z odcinków czasowych i pieczątek elektronicznych w 4 klasach.
Obsady samochodów terenowych, jak również quadów, miały nie lada zadanie, aby poradzić sobie w tym niezwykle trudnym terenie.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?