Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie wycinka, ale "adopcja". Zakład Gospodarki Komunalnej w parę chwil znalazł nowy dom dla krzewu. Czy takich akcji będzie więcej?

Natalia Dyjas-Szatkowska
Natalia Dyjas-Szatkowska
Zakład Gospodarki Komunalnej w parę chwil znalazł nowy dom dla czarnego bzu, który rósł do tej pory przy ul. Reja w Zielonej Górze. Niebawem będzie tu remont, krzew nie mógł zostać w dotychczasowej lokalizacji. Ale zamiast roślinę wyciąć, poszukano jej nowej lokalizacji i właściciela. Czy takie akcje będą się odbywać w mieście częściej?

Niebawem parę punktów w mieście, w tym teren przy ulicy Reja, mają się zmienić. W ramach projektu "Zielono-niebieska infrastruktura na terenie Miasta Zielona Góra" zostanie zrealizowanych 10 zadań. W tym m.in. stworzenie kieszonkowych ogródków czy lepsze wykorzystanie deszczówki w różnych rejonach miasta.

To właśnie dzięki temu projektowi na Reja zaplanowano likwidację zasklepień terenu wraz z budową miejsc postojowych i małą retencją wód opadowych.

A jak będzie remont, to i zmiany. Tym razem jednak obyło się bez wycinki. Zakład Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze postanowił znaleźć nowy dom dla rosnącego w tej okolicy czarnego bzu.

Wideo: zmiany w parku Tysiąclecia w Zielonej Górze:

- Nie może zostać w dotychczasowym miejscu - tłumaczył ZGK. - Pomyśleliśmy więc, że może ktoś zechce go przygarnąć do swojego ogródka. Krzak oczywiście wykopiemy i przywieziemy we wskazane miejsce.

Mieszkańcy są na tak. Czy adoptowanie roślin stanie się w Zielonej Górze normą?

Okazało się, że pomysł bardzo spodobał się mieszkańcom i czarny bez z ulicy Reja w parę minut znalazł nowego właściciela.

To m.in. radny Paweł Zalewski był zaangażowany w tę inicjatywę. - Akcja adopcji krzewu została przeprowadzona na moją prośbę, po Waszych sugestiach oraz po ustaleniach z miejskim ogrodnikiem i ZGK - pisał radny. - Tego rodzaju akcje mają być kontynuowane w przyszłości zawsze, gdy będzie to możliwe, w przypadku względnie młodych i witalnych, zdrowych roślin. A więc jest to kolejna, pozytywna, "zielona" strategia, którą udaje się wdrożyć w naszym mieście.

Zakład Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze nie mówi "nie" takim pomysłom

Krzysztof Sikora, prezes ZGK w Zielonej Górze, mówi, że ZGK dostrzega możliwości innego "zachowywania się" względem krzewów i drzew. Stara się też z różnych sytuacji wyciągać wnioski. Dlatego też nie ma być to ostatnia "adopcja" roślin przez mieszkańców.

- Tam, gdzie się to nadaje, jest możliwe, gdzie żywotność jest jeszcze optymistyczna i widać, że taki pomysł może zadziałać, to takie próby będziemy podejmować - mówi K. Sikora. - Wciąż korzystamy z podpowiedzi przyrodników, ogrodnika miejskiego. I to jest właśnie efekt podpowiedzi pani Kochańskiej. A przecież to może jeszcze komuś posłużyć. Będziemy sięgać po tego typu rozwiązania, tam, gdzie to możliwe.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto