Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorcze kobiety kontra ZUS. Czy urząd w Zielonej Górze nęka osoby prowadzące działalność gospodarczą?

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Czy przedsiębiorcze kobiety, które uczciwe prowadzą własne firmy, które płacą wyższe składki, znalazły się na celowniku ZUS?
Czy przedsiębiorcze kobiety, które uczciwe prowadzą własne firmy, które płacą wyższe składki, znalazły się na celowniku ZUS? Maciej Dobrowolski
Trzy zielonogórzanki. Co je łączy? Fakt, że prowadzą działalność gospodarczą… oraz to, że każda zmaga się ZUS-em. Poznały się w mediach społecznościowych, gdzie kobiety z całej Polski skarżą się na działalność instytucji.

Pani Katarzyna prowadzi własną firmę. Podobnie jak pani Maria oraz Justyna (nazwiska do wiadomości redakcji). Wszystkie pracują w Zielonej Górze. Ale połączyła je inicjatywa Ruch Społeczny Kobiety Na Działalności. Organizacja skupia kobiety, które prowadzą działalność gospodarczą i które czują się z tego powodu dyskryminowane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Wspólnie napisały już m.in. do Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw prosząc te urzędy o wsparcie. Wszystkie instytucje zgodnie poparły inicjatywę.


Czy ZUS prowadzi celowe działanie przeciwko kobietom?

Zdaniem osób należących do ruchu, ZUS prowadzi zakrojoną akcję skierowaną przeciwko kobietom prowadzącym własną działalność gospodarczą. Dlaczego? - Działania podjęte przez urząd mają na celu pozbawienie przedsiębiorczych kobiet środków do życia podczas choroby i macierzyństwa, poprzez odebranie przysługujących nam zgodnie z prawem przyznanych przez ZUS zasiłków - tłumaczy pani Katarzyna, zielonogórzanka.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Zielonogórski Rynek Rolno-Towarowy - audyt pokazał, że spółka była źle zarządzana. A winnych wciąż brak

- W moim przypadku ZUS popełnił błąd i teraz próbuje na mnie przerzucić winę. Wielokrotnie przechodziłam pozytywnie kontrolę, podczas której musiałam udowadniać m.in., że faktycznie prowadzę działalność gospodarczą. W tym czasie ZUS nie potrafił nawet określić, jakich dokumentów wymaga, wyglądało to tak jakby szukano na mnie haka. W moim przekonaniu powodem był fakt, że płaciłam wyższe składki ubezpieczenia przez co, od razu zostałam postawiona na celowniku kontrolerów. Wyglądało to tak, jakby szukali sposobu, aby zakwestionować moje świadczenia - przekonuje kobieta.

W jej przypadku ZUS za każdym razem kontrolował nawet dwa lub trzy dni, kiedy musiała opiekować się chorymi dziećmi - było to o tyle dziwne, bowiem nie było to sumie więcej niż miesiąc w ciągu ostatniego roku. Problemy pani Katarzyny zaczęły się jednak gdy trafiła w 2017 roku dzieckiem do szpitala. Okazało się, że trzeba dopełnić wielu formalności. Zielonogórzanka musiała po wszystkim złożyć podanie, w którym przechodziła z ubezpieczenia chorobowego z powrotem na urlop macierzyński.

Urzędnicy wprowadzili kobietę w błąd?

- Napisałam odpowiednie pismo, zgodnie z tym jak poinstruowała mnie pracownica urzędu. Wszystko było w porządku. Przez półtora roku, pomimo wszystkich kontroli, otrzymywałam należne mi świadczenia. Aż w końcu w lutym 2019 jakiś urzędnik dopatrzył się, że to pismo jest nieprawidłowe - opowiada pani Katarzyna. - ZUS odmówił mi świadczeń, a co gorsza wydał decyzję o „wypadnięciu” z ubezpieczenia, która będzie skutkować nakazaniem zwrotu otrzymanych pieniędzy. Jak można w ten sposób postępować? Moim zdaniem obecnie obowiązuje odgórny nakaz, wedle którego szuka się pieniędzy. Przedsiębiorcze kobiety, które uczciwe prowadzą własne firmy, które płacą wyższe składki, znalazły się na celowniku.

Przypadek pani Marii jest nieco inny. Zielonogórzanka najpierw, jako fryzjerka przez wiele lat pracowała w zakładzie, ale później postanowiła założyć własną firmę. Świadczyła usługi mobilne, bez stałego punktu prowadzenia działalności gospodarczej, co w tej branży nie jest niczym niezwykłym. Ale ZUS zakwestionował fakt, czy w ogóle prowadzi firmę. Stało się tak pomimo tego, że pani Maria opłacała wszystkie składki, przedstawiła cały wykaz dokumentów podatkowych a nawet namówiła część swoich klientów, aby zeznali przed kontrolerami, że faktycznie wykonała dla nich usługę. Sprawa ciągnęła się miesiącami… W końcu cały ten wysiłek okazał się daremny, urząd uznał, że jej działalność jest fikcyjna. A tym samym nie należą jej się żadne świadczenia. Jedynie rozwiązanie? Oddać sprawę do sądu…

Pani Marii w sprawach formalnych, dotyczących pism do ZUS-u, pomaga pani Justyna. - Ja również mam własną działalność gospodarczą. Urząd zaczął mnie kontrolować podobnie jak panią Katarzynę, obawiam się, że na mnie również szukają teraz haka. To nie powinno to w ten sposób wyglądać. Czy naprawdę musimy się bronić przed instytucją państwową? - pyta. Jej zdaniem, mając na względzie przypadek pani Marii, ZUS nadużywa swojej pozycji wobec kobiet prowadzących działalność gospodarczą.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Wydział komunikacji w Zielonej Górze zostanie rozbudowany. Czy to zlikwiduje kolejki w urzędzie?

ZUS w Zielonej Górze odpowiada na zarzuty

Jak do sprawy odnosi się oddział urzędu w Zielonej Górze? - Chciałabym podkreślić, że wbrew stawianym tezom, w żaden sposób nie nękamy kobiet prowadzących działalność gospodarczą - twierdzi Agata Muchowska, rzecznik zielonogórskiego oddziału ZUS.

- Postępowanie administracyjne jest wszczynane tylko w momencie, w którym wystąpią przesłanki świadczące o ryzyku wystąpienia nieprawidłowości. Na przykład ktoś otwiera działalność na trzy miesiące, płaci bardzo wysokie składki, a potem idzie na długie zwolnienie lekarskie. W takich sytuacjach zachodzi podejrzenie o wystąpieniu nadużyć, więc kontrolerzy proszą o wyjaśnienia. Dzieje się to w trosce o publiczne pieniądze, należące do wszystkich ubezpieczonych. Oczywiście każdy przypadek jest sprawdzany indywidualnie. To właśnie, dlatego urząd prosi o dostarczenie dokumentów potwierdzających działalność gospodarczą. Nie da się dokładnie z góry określić, jakie konkretnie dokumenty są potrzebne, bowiem każda branża ma inną specyfikę. Na przykład w gastronomii istotnym dowodem świadczącym o fikcyjnym charakterze firmy może być fakt braku tzw. książeczki sanepidowskiej. Co więcej, nie ma tutaj żadnego rozróżnienia na płeć ani konkretne grupy społeczne - kontrolerzy sprawdzą każdą osobę, co do której pojawiają się uzasadnione podejrzenia - przekonuje Muchowska.

W ZUS w Zielonej Górze do lipca 2019 roku przeprowadzono 511 postępowań. 182 już się zakończyły, przy czym tylko jedna skutkowała odebraniem świadczenia. Jak wygląda sytuacja u trzech zielonogórzanek?

Trzy przypadki, trzy kompletnie różne sytuacje?

- W przypadku pani Katarzyny ZUS nie kwestionował prowadzenia działalności gospodarczej. Problem pojawił się, gdy w czasie urlopu macierzyńskiego trafiła z dzieckiem do szpitala. Wtedy przerwała urlop macierzyński, jednak nie dopełniła wszystkich formalności w ZUS, przez co „wypadła” z dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego. Niestety pracownik nie zauważył braku dokumentu, dlatego jeszcze przez jakiś czas ZUS niesłusznie wypłacał pani Katarzynie świadczenia - tłumaczy Agata Muchowska. - W sytuacji, gdy na skutek błędu oddziału ZUS świadczenia były wypłacane - Zakład nie może domagać się zwrotu świadczeń od zainteresowanej bez jej zgody. Przez to jednak, że przerywając urlop macierzyński pani Katarzyna nie dopełniła formalności, nie miała ubezpieczenia chorobowego, więc w konsekwencji zgodnie z prawem nie mogliśmy wypłacać dalej zasiłków.

W przypadku pani Marii, ZUS podważył fakt prowadzenia przez nią własnej firmy. Wątpliwości wzbudził m.in. krótki okres prowadzenia działalności gospodarczej. - Ubezpieczona rozwiązując stosunek pracy i zakładając działalność, w chwili, gdy wiedziała już, że jest w ciąży nie miała pewności co do wysokości uzyskiwanych przychodów, a pomimo tego opłaciła składki na ubezpieczenia społeczne za pierwszy miesiąc od kwoty wielokrotnie wyższej niż kwota minimalna - przekonuje rzecznik ZUS. Co więcej urząd wskazuje, że najpierw pani Maria pracowała przez wiele lat dla pracodawcy, a później po zarejestrowaniu działalności od razu zawarła z nim umowę na świadczenie usług.

- Wszelkie zapiski dotyczące liczby i cen wykonanej pracy prowadziła w zeszycie, który wyrzuciła. Brak dokumentów źródłowych, na podstawie których ubezpieczona wystawiała faktury oznacza, że zleceniodawca nie miał żadnej kontroli czy kwoty, które wypłacał ubezpieczonej odpowiadają rzeczywiście wartości wykonanych usług. Co więcej, nie różniło się to od wcześniej wykonywanej pracy na etacie. Zdaniem ZUS ubezpieczona zarejestrowała działalność gospodarczą wyłącznie w celu otrzymania wyższych świadczeń w razie choroby i macierzyństwa - mówi Muchowska. - Natomiast w przypadku pani Justyny w grudniu 2018 r. i lutym 2019 r. przeprowadzono dwie kontrole w orzecznictwie lekarskim oraz dwa postępowania administracyjne (pani Justyna twierdzi, że trzy - przyp. red.), które nie wykazały nieprawidłowości. Ubezpieczona nie ma żadnych podstaw do obaw.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Mieszkańcy Cigacic znów blokowali stary most. Domagają się pilnego remontu przeprawy przez Odrę

Dla zainteresowanych kobiet ZUS nie jest wiarygodny?

Pani Katarzyna nie dowierza zapewnieniom, które przedstawił nam ZUS. - Decyzje, które ostatnio otrzymałam od urzędu świadczą o czymś zupełnie przeciwnym. Złożyłam odwołanie i całą sprawę będzie musiał rozstrzygnąć sąd - tłumaczy.

Natomiast pani Justyna wskazuje wprost na protokoły dotyczące sprawy pani Marii: - To się kupy nie trzyma. W protokole przesłuchań świadków jest wyraźnie napisane, że usługi fryzjerskie zostały wykonane w ich domach, ale urząd, z niewiadomych względów, zaprzecza w swoich ustaleniach, że klienci potwierdzili ten fakt.

Co warto podkreślić, przypadek pani Katarzyny wsparł Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw, który napisał wprost, że to ZUS nie spełnił wszystkich wymogów prawnych w całym postępowaniu. Jego zdaniem działania, które podjął urząd stoją w sprzeczności zarówno z zasadami zawartymi w Kodeksie Biznesu jak również w kodeksie postępowania administracyjnego.

- Postępowanie zakładu sprzeciwia się ustawowym zasadom domniemania uczciwości przedsiębiorcy - uważa rzecznik Abramowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto