Tor przeszkód zawieszony kilka metrów nad ziemią, stoły, na których można zagrać w ping-ponga, orlik, na którym można pograć w piłkę nożną, koszykówkę czy siatkówkę, place zabaw, siłownia pod chmurką, nieopodal miasteczko ruchu drogowego dla dzieci, wybieg dla psów...
To wszystko sprawia, że Dolina Gęśnika jest miejscem atrakcyjnym i chętnie odwiedzanym przez mieszkańców Zielonej Góry. Można tu aktywnie spędzić czas, można przysiąść na ławeczce, można pospacerować wzdłuż kanału zwanego Gęśnikiem. Ale lepiej nie zbaczać z trasy. Dlaczego?
Na spacer do Doliny Gęśnika wybraliśmy się w weekend. Na podobny pomysł wpadło sporo osób. W Gęśniku kąpały się kaczki krzyżówki - przyjemny widok. Ale kilkanaście metrów dalej w wodzie były także puszki po piwie, opakowania po papierosach, torby foliowe, styropian, a nawet opona.
Jeszcze gorszy widok można zastać w lasku ciągnącym się wzdłuż kanału. Butelki po piwie i wódce - jedna po weselnej („Nowożeńcy pięknie proszą niech toasty wszyscy wznoszą i za szczęście młodych piją, za ich radość i za miłość!”), puszki, strzykawki, skrzynki, zderzak samochodowy, połamane krzesło, zdezelowany wózek, zniszczona parasolka...
Obejrzyj też
Można by - kiedy już uspokoi się sytuacja związana z zagrożeniem koronawirusem - wrócić do ubiegłorocznej akcji trash challenge i zorganizować wspólne sprzątanie Doliny Gęśnika.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?