II Światowy Zlot Fanów Kabaretu Potem. Wydarzenie trwało dwa dni
W sobotę i niedzielę na Placu Teatralnym w Zielonej Górze odbywał się II Światowy Zlot Fanów Kabaretu Potem. Jednym z punktów programu, w który szczególnie fani byli zaangażowani to cosplay, czyli przebieranie się za postaci ze skeczów. Powstała mapa z miejscowościami, z których przyjechali uczestnicy zlotu. Było przede wszystkim dużo wspomnień.
W tzw. składzie jeszcze przedtelewizyjnym kabaretu był Janusz Klimenko. – To jest fantastyczna sprawa, że tylu ludzi, zwłaszcza młodych przyjeżdża setki kilometrów, żeby wyrazić swoją radość i uwielbienie. Jestem od tego daleki, bo byłem w tym . Jestem tutaj towarzysko – mówi Janusz Klimenko. – Skoro są ludzie tacy młodzi, którzy sypią tekstami, jak z rękawa, warto to organizować.
"Wielkie brawa dla organizatorów za ogarnięcie. Do zobaczenia na następnym zlocie". Wielkie dzięki organizatorom i Potemowcom za obecność mimo okropnego skwaru" - piszą fani kabaretu Potem po zlocie.
- Wychodząc z domu miałem niepewność, jak się zachować, czy ktoś przyjedzie, ile osób, czy będzie fajnie. Podobnie, jak poprzednim razem, kiedy wrócę do domu, powiem żonie, że było fajnie - powiedział nam Leszek Jenek.
POTEM. Kabaretu nie ma. Sława trwa
Organizatorki zlotu to Joanna Kata z Krakowa i Anna Kowalska z Warszawy. Na wydarzenie przyjechali fani z odległych miast w Polsce.
– Kabaret Potem kocham za całokształt. Gdyby nie ten kabaret, w domu nie miałbym największego archiwum kabaretu zarejestrowanego przeze mnie kamerą. Nie poznałbym tysięcy wspaniałych ludzi – przyznaje Grzegorz Porowski z Łomianek i wymienia wiele miejsc w Polsce, do których nigdy w życiu by nie pojechał, gdyby nie występował tam wtedy kabaret Potem, to m.in. Rybnik, Dąbrowa Górnicza, Lidzbark Warmiński, Ełk i wiele innych.
Okazuje się, że bycie fanem Potemu zacieśnia więzy.
– Z żoną zwracamy się do siebie tekstami, które tylko my rozumiemy. To zacieśnia życie rodzinne – przyznaje pan Grzegorz i wymienia inne zalety grupy. – Kiedy odkryłem ten kabaret, działał i był apolityczny. To było coś genialnego. Gdyby nie on nie powstałaby masa kabaretów, które wszyscy znamy.
Na to, czym wyróżniał się kabaret, wskazuje Leszek Jenek.
- Myślę, chyba biła od nas taka sympatia, że nie jesteśmy niedostępni, zawsze żeśmy publiczność lubili i publiczność nas lubiła - wymienia i dodaje, że wpływ na sukces miało też pomijanie polityki. - Siłą był skład. Te osoby się zebrały w tamtym czasie i one istniały razem, jako zespół. Potem był zespołem, każdy miał rolę do odegrania - podkreśla.
Czytaj też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?