Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Każdy chciał być U Jana. Czasem interweniowała milicja. Nie tylko studenci się tu integrowali

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Na kampusie A został upamiętniony pierwszy zielonogórski klub - Klub „U Jana”. Studenci i absolwenci Uniwersytetu Zielonogórskiego odsłonili odnowiony, oryginalny szyld klubu przy jego dawnej siedzibie w Domu Studenckim „Piast”. Była to kolejna okazja do powrotu do czasów studiów w ówczesnych Wyższej Szkole Inżynierskiej i Wyższej Szkole Pedagogicznej.

Niedawno pisaliśmy o legendarnym klubie „Gęba”, który działał przed laty w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze, a potem na Uniwersytecie Zielonogórskim. Z powodu modernizacji akademika Vicewersal teraz, na dwa lata, zawiesił działalność… Teraz kolejna odsłona historii życia studenckiego w Winnym Grodzie – a mianowicie o pierwszym klubie studenckim, otwartym przed laty w łączniku między akademikami ówczesnej Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Zielonej Górze.

Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu

Każdy chciał być U Jana. Czasem interweniowała milicja. Nie ...

Jan Hołowiński miał głowę pełną pomysłów

Klub „U Jana” powstał z inicjatywy studentów WSInż. w 1971 roku. Stał się miejscem imprez i punktem, w którym rozwijała się zielonogórska kultura studencka - powstawały kabarety, organizowane były zabawy Bachanaliowe, rodził się Ogólnopolski Przegląd Piosenki Turystycznej „Włóczęga” czy odbył się właśnie tam pierwszy miejski koncert Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Klub działał do 2000 r.

Skąd nazwa klubu? Od imienia Jana Hołowińskiego przewodniczącego Rady Uczelnianej Zrzeszenia Studentów Polskich w latach 1969-71. Jak wspomina Ryszard Bronisz, w tamtych czasach mgr Jan Hołowiński, absolwent Politechniki Wrocławskiej, był zatrudniony na Wydziale Elektrycznym Wyższej Szkoły Inżynierskiej jako asystent. Głowę miał zawsze pełną pomysłów. To on rozruszał środowisko studenckie. Będąc przewodniczący RU ZSP zgromadził wokół siebie grono entuzjastów i działaczy. Jako "miłośnik koni" swoim pomysłem zaraził wielu nowych "koniarzy" studentów i wspólnymi siłami zorganizowali studencki ośrodek jeździecki. Pamiętam, jak pieniądze na zakup pierwszych koni z grupą koleżanek i kolegów zarabialiśmy sprzątając zielonogórski dworzec PKP po zakończeniu jego budowy. Również za Jana "rządów" ogłoszony został konkurs na nazwy akademików (2+1). Rzepicha, Piast i Ziemowit przetrwały do dzisiejszych czasów.

Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu
Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu Jacek Katos, archiwum UZeciak

Marek Grechuta pieniądze z koncertu przekazał na powstanie klubu U Jana

Marek Herejczak ze Stowarzyszenia Studentów i Absolwentów UZ „UZeciak”, absolwent UZ, który ocala od zapomnienia ważne wydarzenia z życia studenckiego w Zielonej Górze, pisze m.in. zielonogórskie środowisko studenckie w pierwszych latach funkcjonowania (po 1965 r.) borykało się z problemem braku miejsca, w którym mógłby powstać środowiskowy klub. (…). Od lutego 1971 r. prowadzono społecznie prace budowlane i adaptacyjne w piwnicach Domu Studenta nr 2. Jak wspomina J. Hołowiński, pierwotnie pomieszczenia te miały zostać zasypane, by ustabilizować konstrukcję budynku. Na szczęście dla zielonogórskich studentów tak się nie stało. Projekt klubu opracował doc. dr inż. arch. Tadeusz Maszkiewicz. Remont rękoma studentów WSInż. udało się przeprowadzić tak szybko, aby w drugiej połowie listopada 1971 roku uruchomić pierwszy w regionie klub studencki. Wśród ciekawostek, które wiążą się z powstaniem klubu, jest informacja o koncercie Marka Grechuty i zespołu Anawa w auli uczelnianej. Całość pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży biletów krakowscy artyści przekazali na budowę wspomnianego klubu. Finansowo czyn wsparła również uczelnia. 60 tys. zł na tę inicjatywę, to były pieniądze wypracowane przez żaków w Studenckiej Spółdzielni Pracy "Grono"

Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu
Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu Jacek Katos, archiwum UZeciak

Klub U Jana popularny w całym regionie

Marek Pilarczyk, kierownik klubu w latach 1973-76, podkreśla: - Założyliśmy Stowarzyszenie Kultury Studenckiej. Dużo się działo, także dzięki wsparciu wydziału kultury zielonogórskiego magistratu. Cóż to były za Bachanalia z udziałem ówczesnych największych gwiazd! Kabareton, koncert muzyki jazzowej. W klubie na co dzień działał zespół muzyczny, sekcja studio piosenki, sekcja tańca nowoczesnego i inne. Ludzie byli bardzo zaangażowani. Klub działał cały tydzień. W soboty, niedziele organizowane były dyskoteki. Czasem musiała przyjeżdżać milicja, bo nie wszyscy mogli się dostać do klubu „U Jana”.

Czasopismo „Nadodrze” pisało wówczas o potrzebie powiększenia klubu studenckiego, tworzenia nowych miejsc kultury, bo potrzeby są bardzo duże. A że do klubu przychodzi całe miasto, nierzadko studenci nie mogą się do niego dostać…

Zdzisław Łoza od początku uczestniczył w działalności klubu.

- Byłem członkiem kabaretu Móżdżek. Nie była to komercyjna działalność, jak skończyliśmy studia, to się rozjechaliśmy po Polsce i kabaret się skończył – przyznaje i dodaje, że poprzez ten klub wszyscy studenci obu zielonogórskich uczelni mogli się lepiej poznawać. I to trzeba podkreślić, że U Jana pełnił bardzo dużą rolę w integracji przyszłych inżynierów i nauczycieli.

Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu
Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu Jacek Katos, archiwum UZeciak

Wtedy nawiązały się przyjaźnie na całe życie

Andrzej Brzozowski wspomina, że w 1973 roku dwie uczelnie wybrały go na Bachusa.

- Odbierałem klucze od gospodarza miasta. Brałem udział w działalności kabaretowej. Przy wejściu do klubu wisiało moje nazwisk z informacją, że mam darmowy wstęp. To były fantastyczne czasy. I co ważne - zrodziły się wtedy przyjaźnie na całe życie – zauważa Andrzej Brzozowski.

Dariusz Legutowski odnalazł siebie na starych zdjęciach. Na WSInż. studiował w latach 1989-94.

- Organizowaliśmy rock and roll party, Bachanalia, a także organizacyjnie ogarnialiśmy wyjazdy na festiwale FAMA w Świnoujściu. Tworzyliśmy bardzo zgraną grupę. Próbowaliśmy także działalności kabaretowej, ale na studiach inżynierskich to raczej nie było łatwe. Bardziej sprawdzaliśmy w załatwianiu wszelkich spraw – mówi.

Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu
Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu Jacek Katos, archiwum UZeciak

Nie myśleliśmy o pracy, o przyszłości, żyliśmy tu i teraz

- Jako student Uniwersytetu Zielonogórskiego nie bardzo wiedziałem, co to był klub U Jana. Ale udało mi się odkopać i opisać 30 lat działalności tego legendarnego miejsca. Wydarzenie odsłonięcia dawnego szyldu jest jednym z elementów Międzynarodowego Dnia Studenta – zauważa Marek Harejczak. – W grupie facebookowej U Jana jest ponad 600 osób. Widać, że ta historia jest wciąż żywa i dawni studenci chętnie wracają do swoich lat, spędzonych na zielonogórskich uczelniach. Chętnie publikują stare zdjęcia, przywołują nazwiska tych, którzy angażowali się w różne działalności kulturalne, społeczne, sportowe…

Absolwenci wspominają m.in. to, że w klubie U Jana rozpoczęła się druga Włóczęga, czyli Ogólnopolski Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej, który odbywał się w Zielonej Górze przez 20 lat i był bardzo znany nie tylko w środowisku studenckim. To była wizytówka regionu…

- Nieraz młodzi ludzie pytają nas dziś, jak to możliwe, że kiedyś w Zielonej Górze studiowało na obu uczelniach około tysiąca studentów. Dziś 10 razy więcej. I jakoś tego ruchu studenckiego tak nie widać, jakby to życie kulturalne jest uboższe – mówią absolwenci WSInż. i WSP. – No i tak doszliśmy do wniosku, że my wtedy myśleliśmy o nauce i rozrywce, chciało nam się chcieć angażować w różne działania, być ze sobą. Liczyły się przyjaźnie, wspólnie spędzany w atrakcyjny sposób czas. Nie martwiliśmy się tym, co będzie po studiach. Nie myśleliśmy o pieniądzach, pracy. Teraz młodzi ludzie już w liceum zaczynają układać sobie przyszłość, myślą, gdzie i za ile znajdą zatrudnienie, często dorabiają gdzieś w czasie nauki.

Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu
Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu Jacek Katos, archiwum UZeciak

Podziękowania na Marka Herejczaka

Przy okazji wydarzenia, można było zobaczyć wycinki z gazet, plakaty, oryginalną koszulkę klubową (50-letnią), przypinki z imprez, plany pracy klubu, zdjęcia zespołów, pamiątki z klubu poetyckiego i różnych sekcji, które działały w klubie… Wiele pamiątek mają w swoich domach absolwenci obu zielonogórskich uczelni. Dzięki takim inicjatywom wydobywają ze z szuflad i kartonów, by znów ujrzały światło dzienne. Dzięki nim udaje się odtwarzać historię życia studenckiego, historię Zielonej Góry. Bo ten jej wycinek jakoś słabo został udokumentowany. Absolwenci są więc bardzo wdzięczni Markowi Herejczakowi za to co robi…

Ewa Pelińska na facebookowej grupie napisała: Marku, dziękujemy Tobie za to, że ciągle dbasz o odtwarzanie i upamiętnianie historii ruchu studenckiego w Zielonej Górze. Rozwijaj nadal swoją pasję a my Tobie będziemy „podrzucać” kolejne wspomnienia i pamiątki. Dziękujemy Twojej żonie za cierpliwość. Brawo Jakub Dygas, który ten cenny szyld klubu U Jana ocalił.. No i tym, którzy go odnowili. Po prostu dziękujemy Wszystkim! Do następnego spotkania.

A Jan Kominek dodał: - Proponuję nasze wspólnie podpisane wystąpienie do prezydenta Zielonej Góry o przyznanie Markowi Herejczakowi nagrody w dziedzinie kultury za włożony trud w dokumentowanie historii działalności studentów zielonogórskich uczelni.

Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu
Zdjęcia archiwalne ze studenckiego klubu U Jana w Zielonej Górze oraz z oficjalnego odsłonięcia oryginalnego szyldu klubu Jacek Katos, archiwum UZeciak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto