Znaleziona karteczka. Krótki list z balonem
– Karteczka pewnie długo leżała, bo jest już wyblakła. Padał na nią śnieg i deszcz. Trudno odczytać, co jest napisane – opowiada Tadeusz Sobol i pokazuje różową karteczkę zapisaną pismem w języku niemiecku. Zielonogórzanin zwrócił na nią uwagę, bo była przeczepiona do cienkiego sznurka, na którym umieszczona została zszywka.
– Pewnie na końcu sznurka był balon, który pękł, a list spadł na os. Pomorskie. Zobaczyłem ten sznureczek i kartkę, podniosłem i tak się zastanawiam, kto to napisał – mówi.
Pan Tadeusz zapewnia, że gdyby był adres lub numer telefonu to by się skontaktował i powiedział, jak daleko balon doleciał. Liczy jednak, że może autorka, kiedy zobaczy zdjęcie listu w Internecie, dowie się, gdzie został znaleziony.
List doleciał balonem do Zielonej Góry z Niemiec. To mała ka...
Loty balonem. Zaskakujące historie listów z balonami
W ostatnich latach w mediach publikowane były różne historie związane z listami wysłanymi balonem. Pewien chłopczyk z Czech poprosił Dziesiątko Jezus o prezenty na Boże Narodzenie. Podpisany imieniem i nazwiskiem list znalazła para z Poznania, która poprzez ambasady i czeskie radio odnalazła jego adres. Inny chłopiec z Niemiec wysłał baonem list do zmarłej babci, aby odpowiedziała jeśli może, bo za nią tęskni. Ktoś odnalazł list i odpisał, zapewniając o miłości i trosce z nieba. Chłopiec i mama popłakali się z radości, a kobieta opisała historię w mediach społecznościowych, aby podziękować tajemniczemu nadawcy. Była też historia listu wysłanego balonem z okazji ślubu. Para z Niemiec nawet dołączyła znaczek, aby nie narażać znalazcy na koszty, chciała dowiedzieć się, jak daleko ich kartka dotrze.
W środę, 31 maja nasza gazeta w sąsiednim województwie – Głos Wielkopolski – opisał przypadek obiektu przypominającego balon znalezionego w okolicach Białej Wsi w powiecie grodziskim. Ale to znalezisko postawiło na nogi policjantów i strażaków. Ostatecznie, zdaniem policji była to prowizoryczna, dziecięca zabawka, przypominająca spadochron. Ale z tezą policjantów nie zgodził się Dariusz Jaskulski, radioamator i miłośnik sond z Zielonej Góry, który skontaktował się z redakcją, wyjaśniając, że są to pozostałości powłoki balonu oraz spadochron i rozwijak z zestawu do sondowania atmosfery.
Czytaj więcej na ten temat:
Kto i dlaczego wysłał różową karteczkę balonem? Odpowiedzi można się domyślić, wczytując w niewyraźne pismo. „Luise, stałaś się pięknym aniołkiem” – pisze nadawca, który życzy miłej podróży, podkreśla smutek i zapewnia, że Luise zostanie w pamięci. Prawdopodobnie, list został wysłany w dniu pogrzebu, bez nadziei na odpowiedź.
Czytaj też:
- 63 lata od Wydarzeń Zielonogórskich. W Zielonej Górze uczczono pamięć obrońców Domu Katolickiego
- Projekt o migracjach. Uczniowie z Ekonomika w Zielonej Górze pracowali z rówieśnikami z Hiszpanii, Włoch i Niemiec
- Spotkanie z kowalem i innym rzemieślnikami, czyli ginące zawody w Muzeum Etnograficznym w Zielonej Górze Ochli
Zobacz też wideo: Niezwykła historia zabytkowych książek z Bledzewa związana z tajemnicą spowiedzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?