Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy są przeciwni strzelnicy w zielonogórskiej Raculi

Redakcja
Strzelnica rekreacyjna w zielonogórskiej Raculi działa od ponad roku. Właściciel twierdzi, że zrobił wszystko, by jak najlepiej zabezpieczyć ten teren. Obiekt otoczony jest ziemnymi wałami
Strzelnica rekreacyjna w zielonogórskiej Raculi działa od ponad roku. Właściciel twierdzi, że zrobił wszystko, by jak najlepiej zabezpieczyć ten teren. Obiekt otoczony jest ziemnymi wałami Strzelnica Zielona Góra
Mieszkańcy zielonogórskiej Raculi skarżą się na hałas dobiegający z pobliskiej strzelnicy. Mówią, że codziennie czują się tak, jakby byli na poligonie. Właściciel zapewnia, że przed otwarciem obiektu dokładnie sprawdził, czy huk wystrzałów nie będzie nikomu przeszkadzał. Spór ma rozstrzygnąć pomiar hałasu.

Strzelnica rekreacyjna na terenie Raculi działa od ponad roku. Jej właścicielem jest były policjant, Piotr Majewski. Obiekt jest położony w odległości 400 metrów od najbliższych zabudowań, za lasem. Mimo to, mieszkańcy skarżą się na odgłosy wystrzałów, które według nich słychać do późnego wieczora.

- We własnych ogrodach czujemy się jak na poligonie. Cały czas słychać huk. Człowiek chce na weekend odpocząć, wyciszyć się, ale przez ten hałas się po prostu nie da - tłumaczą mieszkańcy zielonogórskiej Raculi.

Trwa głosowanie...

Czy strzelnice w miastach to dobry pomysł?

Ludzie boją się też o swoje bezpieczeństwo, ponieważ ich zdaniem obiekt nie jest dobrze zabezpieczony. Nie wchodzą do pobliskiego lasu w obawie, że zostaną omyłkowo postrzeleni.

Regulamin obiektu spełnia wymagania

W związku z nasilającymi się protestami w sołectwie radni dzielnicy Nowe Miasto wraz z panią sołtys, przewodniczącym rady sołeckiej i wiceprzewodniczącym rady miasta Zielona Góra wystosowali pismo do prezydenta Janusza Kubickiego, w którym poprosili o podjęcie działań prowadzących do zamknięcia strzelnicy.

Swoją prośbę argumentowali obawami mieszkańców, którzy boją się wychodzić na spacery do lasu, ponieważ teren strzelnicy nie jest ogrodzony. Podkreślili również, że obiekt powinien zostać zamknięty ze względu zakłócanie spokoju lokalnej społeczności i ich zwierząt, w szczególności psów, które są bardzo wrażliwe na huk i ich właściciele muszą zmuszeni są cały dzień trzymać pupile w wygłuszonych pomieszczeniach.

W piśmie pojawiły się też pytania o to, kto wydał decyzję na działalność strzelnicy w tym miejscu.
W odpowiedzi wiceprezydent Dariusz Lesicki poinformował, że regulamin obiektu spełnia wymagania, o których mowa w rozporządzeniu ministra spraw wewnętrznych.

- Biorąc pod uwagę skargi mieszkańców urząd miasta zwrócił się do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o wykonanie pomiarów hałasu emitowanego do środowiska na terenie podlegającym ochronie akustycznej [...] - czytamy w piśmie. Wyniki pomiaru mają być znane na początku przyszłego roku.

Przygotowania, próby głośności i... kontrole policji

Strzelnica jest otoczona wałem ziemnym, który służy do wyłapywania pocisków, a jednocześnie jest ogrodzeniem. Strzelania są prowadzone w przeciwnym kierunku do Raculi.

- Zanim otworzyłem strzelnicę, to robiłem testy._Jeździłem w okoliczne miejsca i słuchałem, jak ten hałas się rozchodzi. Udałem się na ulicę Jabłonową, siedziałem w samochodzie z zamkniętymi szybami, a w tym czasie strzelało kilku chłopaków z różnych typów broni. Nic wtedy nie słyszałem, więc wydawało mi się, że z tej strony jestem zabezpieczony. Kiedy szyby były otwarte, słychać było jedynie pogłos - wyjaśnia właściciel strzelnicy, Piotr Majewski.

Mężczyzna twierdzi, że nikt nigdy osobiście nie zgłosił mu swoich obaw, a zamiast tego, ludzie zaczęli zaznaczać jego obiekt jako niebezpieczny punkt na mapie zagrożeń, przez co średnio co dwa tygodnie miał wizyty policji. Kontrole kończyły się na tym, że właściciel pokazywał stosowne dokumenty i patrol odjeżdżał. - Nie neguję tego, że komuś coś przeszkadza. Mi osobiście przeszkadza hałas samochodu dobiegający z drogi S3, który słychać 24 godziny na dobę, 365 dni w roku - mówi P. Majewski.

Obrońcy strzelnicy: - Takiego miejsca nam brakowało

Właściciel do otworzenia strzelnicy przygotowywał się 3 lata. Szukał odpowiedniego miejsca, które będzie oddalone od zabudowań mieszkalnych, a następnie przygotowywał obiekt, by spełniał on wszystkie wymogi.

- Jako były policjant nie wyobrażam sobie tego, żeby moja działalność mogła komukolwiek zagrozić. I tak starałem się to rozwiązać. Na strzelnicy jest zawsze wykwalifikowana osoba, która odpowiada za bezpieczne przeprowadzenie strzelania. To moja praca i wiążę z tym swoją przyszłość - tłumaczy i otwarcie dodaje, że hałasu ograniczyć się nie da, ale planuje usypanie kolejnego ziemnego wału.

Są też mieszkańcy, którzy stanęli w obronie strzelnicy. Twierdzą, że takiego miejsca brakowało w Zielonej Górze.

- W centrum miasta też jest strzelnica, ale tam mieszkańcy ustalili z klubem godziny jej funkcjonowania. A tutaj zamiast zaprosić pana Piotra na spotkanie, to od razu żąda się zamknięcia obiektu. To miejsce prowadzone z pasją, z pomysłem. Właściciel, jako że z bronią ma kontakt od kilkudziesięciu lat, jest niezwykle profesjonalny - przyznaje Tomasz Kalinowski, instruktor strzelectwa.

Zobacz też: W przedszkolu w Raculi ulatniał się gaz. Ewakuowano dzieci

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mieszkańcy są przeciwni strzelnicy w zielonogórskiej Raculi - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto