Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownicy z Ukrainy opuszczają place budów, by walczyć za ojczyznę. Polskie firmy mają problem

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Straż Graniczna podała, że od wybuchu wojny na Ukrainę z Polski wyjechało 62 tys. osób (stan na 2 marca), w tym 58 tys. stanowią obywatele Ukrainy.
Straż Graniczna podała, że od wybuchu wojny na Ukrainę z Polski wyjechało 62 tys. osób (stan na 2 marca), w tym 58 tys. stanowią obywatele Ukrainy. Jacek Katos
Wojna w Ukrainie, blisko 2 miliony uchodźców w naszym kraju. Problemów jest wiele, a wśród nich także ten związany z pracownikami zza wschodniej granicy. Tysiące pojechało walczyć. Czy nasze firmy poradzą sobie same?

Firmy mają zobowiązania, podpisane umowy, za zwłokę trzeba będzie płacić kary. Unijne dofinansowania także zobowiązują do dotrzymania terminów. Tymczasem nikt nie przewidział tego, że sceny jak z II wojny światowej znane będą i w XXI wieku.

- Co roku wiele kamienic jest odnawianych. Na rusztowaniach słyszeliśmy zawsze pracowników, rozmawiających po ukraińsku. Teraz obawiam się, że rewitalizacja nie będzie taka łatwa. No i podobnie z budową mieszkań – martwi się Jadwiga Kaczmarek z Zielonej Góry.

Stowarzyszenie Wykonawców Elewacji podaje, że w firmach budowlanych w Polsce średnio aż 60 proc. wszystkich pracowników to Ukraińcy.

Jak słyszymy w jednej z zielonogórskich firm poszukujących pracowników - obcokrajowców, w tym przede wszystkim Ukraińców, w Lubskiem legalnie zatrudnionych są tysiące osób zza wschodniej granicy.

- U nas mówimy o tysiącu, a jesteśmy średnią firmą pośredniczącą w zatrudnieniu – informuje nas jej przedstawiciel. – Jedni wyjechali od razu, inni się jeszcze zastanawiają, ściągnęli tu swoje rodziny. Ale myślą, by wyjechać i walczyć za ojczyznę.

Czy to duży problem dla lubuskich firm?

Liczba pracowników zmniejszyła się m. in. w fabryce telewizorów przy ul. Złotego Smoka w Gorzowie, która zatrudnia kilkuset Ukraińców.

- Po wybuchu wojny część osób zrezygnowała z pracy i byli to pracownicy, którzy postanowili wrócić do ojczyzny. Nie był to jednak masowy odpływ, więc praktycznie go nie odczuliśmy i nie miało to znaczącego wpływu na działalność fabryki. Ten brak rąk do pracy może być odczuwalny dopiero w drugiej połowie roku, bo w branży elektronicznej zazwyczaj jest to czas wzmożonej produkcji przez zbliżającym się okresem świątecznym - mówi Tomasz Jeziorkowski, dyrektor ds. zasobów ludzkich w TPV Polska.

Obecna sytuacja to nie lada wyzwanie również dla firm z branży budowanej, logistycznej oraz przemysłowej, bo to głównie one zatrudniają pracowników z zagranicy.

- Na rynku pracy obserwujemy teraz takie mocne przetasowanie. Ze względu na sytuację wojenną wyjeżdżają od nas mężczyźni, którzy do tej pory pracowali jako budowlańcy czy kierowcy. I to właśnie te branże cierpią teraz najbardziej. Praktycznie wszyscy lokalni przedsiębiorcy, którzy zatrudniają u siebie ukraińskich mężczyzn mówią o dużym spadku zatrudnienia - mówi Dorota Siedziniewska-Brzeźniak z Idea HR Group.

Straż Graniczna podała, że od wybuchu wojny na Ukrainę z Polski wyjechało 62 tys. osób (stan na 2 marca), w tym 58 tys. stanowią obywatele Ukrainy.
Straż Graniczna podała, że od wybuchu wojny na Ukrainę z Polski wyjechało 62 tys. osób (stan na 2 marca), w tym 58 tys. stanowią obywatele Ukrainy. Jacek Katos

Szansą na zapełnienie kadrowych braków może być jednak napływ uchodźczyń z Ukrainy.
- Wiadomo, że większość kobiet znajdzie zatrudnienie w innych branżach niż mężczyźni, ale na szczęście mamy taki rodzaj pracy, że na wielu stanowiskach możemy zatrudnić również panie, które tę ewentualną lukę wypełnią - mówi Tomasz Jeziorkowski.
Firma Iwaniccy Meble Tapicerowane z Gubina zatrudnia pracowników z Ukrainy, ale w skali całej firmy nie jest to duża liczba.
- Mówimy o ok. 5 procentach wszystkich pracowników - przyznaje Andrzej Iwanicki.
Czy wielu z nich wróciło do Ukrainy, aby bronić ojczyzny oraz swoje rodziny?
- W przypadku naszej firmy to jedynie pojedyncze przypadki. Ale w naszym regionie są zakłady, które zatrudniają znacznie większą liczbę pracowników z Ukrainy - przyznaje A. Iwanicki.
Takie firmy to chociażby Dirks czy Homanit w Krośnie Odrzańskim, gdzie pracuje wielu Ukraińców.

Wiele mniejszych firm, które są podwykonawcami lubuskich inwestycji, także zatrudnia Ukraińców. Starają się pomóc w ściągnięciu rodzin pracowników.

- Niektórzy chcą zapewnić najbliższym bezpieczeństwo, a sami wyjechać. Inni postanowili jednak zostać w Polsce z rodziną – słyszymy od przedstawicieli zielonogórskich firm. A te starają się nie tylko wysyłać busy na granicę, ale także wynająć mieszkania (i płacić za pierwsze miesiące), co jednak już nie jest taką prostą sprawą. Lokali do wynajęcia brakuje.
W niektórych zawodach jak spawacz, kierowca, operator urządzeń mężczyzn zastępują kobiety, które uciekły przed wojną z Ukrainy. - Ale to tak jak w przypadku panów, trzeba przeprowadzić solidne szkolenie, zanim zaczną pracę. Uprawienia odbyte na Ukrainie jednak różnią się od polskich oczekiwań pracodawców – słyszymy w firmie zatrudniającej obcokrajowców. – Teraz zgłasza się więcej Białorusinów, którzy w obliczu wojny, nie chcą zostać w swoim kraju. Nie zgadzają się z tym, co się dzieje. Jest też spore zainteresowanie ze strony Gruzinów, a także mieszkańców Meksyku.

Na lubuskich budowach zatrudnieni są także Rosjanie

- Wspólnie pracują z Ukraińcami. No i pojawiły się tu też pewne problemy, trzeba było dużo tłumaczyć, że oni są w Polsce, bo nie zgadzają się z polityką Rosji itd. – mówią przedstawiciele firm, zatrudniających obcokrajowców.

Innym problemem, z którym przyjdzie się borykać, może być i ten, że coraz częściej polscy pracownicy są inaczej traktowani niż ukraińscy. - Rozumiem, że trzeba pomóc, że jest tragedia. Ale w pracy powinniśmy mieć takie same warunki. Place czy możliwość dojazdu. A Polaków nikt się nie pyta, jak dotrą do firmy, chociaż mieszkają kilkanaście kilometrów dalej – mówi jeden z pracowników.

Obecnie wiele inwestycji drogowych ma przerwę ze względu na zimę. Jak będzie z ich realizacją, czas pokaże. Czy uda się zastąpić Ukraińców mieszkańcami innych krajów, czy polskimi pracownikami? – Jak nie będzie ruchu na budowie, to nie będą mieli zajęcia architekci, projektanci i tak to się łańcuszek nakręci – mówi przedstawiciel architektów. – A to właśnie te inwestycje napędzają gospodarkę.

Straż Graniczna podała, że od wybuchu wojny na Ukrainę z Polski wyjechało 62 tys. osób (stan na 2 marca), w tym 58 tys. stanowią obywatele Ukrainy.
Straż Graniczna podała, że od wybuchu wojny na Ukrainę z Polski wyjechało 62 tys. osób (stan na 2 marca), w tym 58 tys. stanowią obywatele Ukrainy. fot. 123rf.com

Przedsiębiorcy starają się pomóc, wesprzeć

W żagańskim Bartexie pracują głównie kobiety, w tym wiele Ukrainek. - Gdy wybuchła wojna tylko jeden pracownik wyjechał na Ukrainę - opowiada Anna Bardzik-Buganik, szefowa firmy. - Mamy z nim kontakt, jest ze swoim synem. Kobiety organizują pomoc dla uchodźców. Wyjeżdżają na granicę po dzieci i rodziny. Staramy się wspierać Ukrainę, jak możemy, np. kupując paliwo czy leki.
A Bardzik-Buganik podkreśla, że pomagają też niemieccy kontrahenci. - Jeden z nich zadeklarował, żeby do każdego produktu, a zamawia ich wiele, dodać 1 euro i te pieniądze przeznaczyć na pomoc dla Ukrainy. Inny postanowił zawrzeć kontrakt, właśnie po to, żeby wesprzeć ukraińskie, pracujące kobiety.

Szefowa Bartex-u zapowiada zatrudnienie dla uchodźczyń, które będą chciały podjąć pracę w zakładzie.
Także sieci sklepów spożywczych chcą zatrudniać pracowników. Ogłoszenia w języku ukraińskim pojawiają się nie tylko na ich stronach internetowych, ale także w sklepach.

Ilu Ukraińców pracuje w Polsce?

Nikt dokładnie nie wie, ilu obecnie pracuje w Polsce Ukraińców, ilu wyjechało. Padają szacunkowe dane. Według Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej w Polsce pracować może obecnie około 2,1 mln Ukraińców, z czego 1,3 mln to mężczyźni. Szacuje się, ze w budownictwie 28 procent (373 tys.) wszystkich pracowników to właśnie Ukraińcy. Do tego doliczyć trzeba tych, pracujących na czarno… Podobnie jest w branży magazynowo-transportowej (30 proc.).
Straż Graniczna podała, że od wybuchu wojny na Ukrainę z Polski wyjechało 62 tys. osób (stan na 2 marca), w tym 58 tys. stanowią obywatele Ukrainy.
[współpraca: Magdalena Marszałek, Małgorzata Trzecionkowska, Łukasz Koleśnik]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto