Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra ."Szwindel w Grünbergu" - najnowsza powieść Alfreda Siateckiego, Jaką tajemnicę nam odkrywa?

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Alfred Siatecki - prozaik, publicysta, reportażysta, autor słuchowisk, były dziennikarz "Gazety Lubuskiej
Alfred Siatecki - prozaik, publicysta, reportażysta, autor słuchowisk, były dziennikarz "Gazety Lubuskiej Mariusz Kapała, Archiwum
W 1922 r. tydzień po obchodach 700-lecia Grünbergu (czyli Zielonej Góry) do miasta przyjechali uczestnicy mistrzostw Europy w zapasach. Josef Kalihack, grünberczyk z urodzenia, był pewny zwycięstwa. W hotelu, gdzie zamieszkali atleci, została zgwałcona i uduszona pokojówka. O co chodzi? Oto "Szwindel w Grünbergu" - najnowsza powieść Alfreda Siateckiego, która jeszcze pachnie drukarską farbą.

Alfred Siatecki, który przez lata był związany z "Gazetą Lubuską" , ma w swoim dorobku powieści obyczajowe, wśród nich serię z wątkami kryminalnymi o reporterze śledczym. Jest autorem zbiorów opowiadań i reportaży oraz cyklu z „kluczem do bramy” w tytułach, tworzącego opowieść o dziejach Środkowego Nadodrza. Jego utwory przekładano na białoruski, łużycki, niemiecki i rumuński. Za powieść „Zmowa pułkowników” otrzymał Lubuski Wawrzyn Literacki. Mieszka w Zielonej Górze.

"Szwindel w Grünbergu" - najnowsza powieść Alfreda Siateckiego

O czym traktuje jego najnowsza powieść?
Grünberg in Schlesien (czyli Zielona Góra) w 1922 r. po pierwszej wojnie światowej. Gdy miasto przygotowuje się do jubileuszu 700-lecia, berliński klub atletów Samson proponuje urządzenie w Grünbergu mistrzostw Europy w zapasach. Zawody miały się odbyć w Libau, ale kłopoty finansowe zmusiły Łotyszy do rezygnacji z ich przeprowadzenia. Należący do klubu Samson Josef Kalihack podszepnął, aby je urządzić w Grünbergu w czasie, gdy miasto będzie świętowało swoje 700-lecie. Kalihack urodził się w Grünbergu, ma tu rodzinę, znajomych i liczy na zwycięstwo. Dr Skarbeck z zarządu klubu uznał tę propozycję za dobrą, tym bardziej że do Grünbergu można dojechać koleją z Berlina, Breslau (Wrocławia), Poznania, Dresden (Drezna), Stettin (Szczecin). Dodatkowym czynnikiem przemawiającym za Grünbergiem jest to, że mistrzostwa mogą uświetnić jubileusz miasta, co popierają zarządy prowincji i rejencji. Władze miasta także są za mistrzostwami, ale nie wtedy, na kiedy zostały zaplanowane obchody 700-lecia. Zdaniem nadburmistrza mistrzostwa powinny się odbyć tydzień po jubileuszu. Nadburmistrz ukrywa, że jubileusz to pierwszy szwindel. Brakuje dokumentu potwierdzającego, że Grünberg stał się miastem w 1222 r.

Alfred Siatecki - prozaik, publicysta, reportażysta, autor słuchowisk, były dziennikarz "Gazety Lubuskiej
Alfred Siatecki - prozaik, publicysta, reportażysta, autor słuchowisk, były dziennikarz "Gazety Lubuskiej Mariusz Kapała, Archiwum

W hotelu została uduszona pokojówka

Atleci przyjechali do Grünbergu w czwartek poprzedzający mistrzostwa, co wywołało zaciekawienie szczególnie kobiet. Tego samego dnia przed wieczorem w hotelu Schwarzer Adler, gdzie zamieszkali zawodnicy, została zgwałcona i uduszona pokojówka. Gdyby chodziło o znaną kobietę, śledztwo by poprowadził komisarz Flügel, a że pokojówka, szef miejscowej policji kryminalnej powierzył to zadanie Schreiterowi, gołowąsowi dopiero po przeszkoleniu. Przejęty tym podwachmistrz zaczął tak, jak nakazują procedury policyjne. Najpierw zapoznał się z opinią medyka sądowego, dr. Brucksa, potem przesłuchał recepcjonistę, a na wieczór zaplanował rozmowę z zarządcą hotelu. Na kolację nie poszedł do hotelowej restauracji, gdzie pewnie byłby obsłużony po pańsku, lecz wybrał się do restauracji Deutsche Reichshalle, gdzie mają się odbyć mistrzostwa. Zarządca hotelu całą noc czekał na Schreitera, ale się go nie doczekał. Rano policjanci rewirowi znaleźli pobitego podwachmistrza w parku. Kto go tak urządził, tego Schreiter nie wiedział. Komisarzowi Flügelowi podwachmistrz nie przyznał się, że w restauracji był Arnold, kamienicznik i stręczyciel, wobec którego zobowiązał się płacić za przekazywane informacje, domagał się zaległych pieniędzy.

To drugi szwindel

Sprawą interesuje się redaktor Mischke z „Grünberger Tageblatt”. Krąży o nim opinia, że jest lepiej poinformowany niż policja. Jego prywatne śledztwo bardziej dotyczy tego, kto zaatakował Schreitera niż kto zgwałcił i zabił pokojówkę. Z rozmowy z kelnerem z Deutsche Reichshalle, gdzie był na kolacji Schreiter, wywnioskował, że sprawcą napadu na podwachmistrza jest Arnold. Zaatakowany przez dziennikarza stręczyciel do tego się przyznał. Niedługo po tym kelner, który obiecał pomagać Mischkemu, przyniósł mu guzik, znaleziony przez jego narzeczoną w pomieszczeniu, gdzie została zamordowana pokojówka. Mischke przekonał dr. Skarbecka, żeby miejscowy fotograf wykonał zdjęcia zawodników, z których on zaraz po zakończeniu mistrzostw wybierze podobiznę zwycięzcy i razem z artykułem wyśle do drukarni. Dysponując fotografiami, redaktor sprawdził, czy w marynarce któregoś z atletów brakuje guzika. Brakowało w ubiorze Kalihacka, ale to jeszcze nie był dowód, że on zgwałcił i zamordował pokojówkę. Mischke dowiedział się, że jeszcze w czasach grünberskich o Kalihacku mówiono, że to pies na baby.
Grünberczycy byliby zadowoleni, gdyby mistrzostwa wygrał ich krajan. Nie wiedzą, że dr Skarbeck uzgodnił z atletami, iż w Grünbergu zwycięży Kalihack, drugi będzie Estończyk, trzecie miejsce podzielą miedzy sobą Austriak i Polak. Gdy przeniosą się do innego miasta, wtedy wygra inny, także wskazany przez Skarbecka. Mistrzostwa nie mają nic wspólnego z rywalizacją, to sposób na życie tak atletów, jak i właścicieli restauracji, o czym nie wiedzą konsumenci i widzowie. To drugi szwindel. Gdy się wydało, że Mischke podejrzewa Kalihacka o gwałt i morderstwo, dr Skarbeck zmienił umowę. W Grünbergu ma wygrać Austriak Gurgull. Gdyby mimo nowego ustalenia Kalihack postanowił zwyciężyć, a jest naprawdę silny, sędzia ma go zdyskwalifikować. Zanim tak się stało, Mischke podsłuchał kłótnię zawodników w Deutsche Reichshalle. Z niej dziennikarz wywnioskował, że Kalihack jest gwałcicielem i zabójcą pokojówki, o czym wiedzieli atleci. Ale nie Kalihack napadł na podwachmistrza. Kto więc?

Gdyby był na jego miejscu też by tak zrobił

Po zawodach pracownik restauracji wszedł do magazynku żywności. Natknął się tam na zwłoki Gurgulla. Medyk sądowy dr Brucks stwierdził, że Austriak został najpierw ogłuszony, potem uduszony i powieszony, żeby upozorować samobójstwo. Zdaniem medyka to mistyfikacja, bo Gurgull ma ponad dwa metry wzrostu i waży trzy cetnary (ok. 150 kg). Ten, kto go zamordował, po pierwsze, także musiał być wielki i silny; po drugie, morderca wyjął mu z kieszeni pieniądze będące nagrodą za zwycięstwo. Inspektor Brachmann nakazał komisarzowi Flügelowi pilne przeprowadzenie śledztwa dlatego, że sprawa dotyczy obcokrajowca.
Podejrzenie o zabójstwo Austriaka pada na Kalihacka między innymi i dlatego, że na noc nie wrócił do hotelu. Policja rozpoczyna jego poszukiwanie, ale robi to ociężale i bez planu. A Mischke ma plan. Redaktor przypomina sobie, iż podczas spotkania dr. Skarbecka i Kalihacka z nadburmistrzem, atleta pochwalił się, że jako chłopak zaglądał do miejscowych kopalni węgla, a gdy coś zbroił i bał się lania, tam się ukrywał. Mischke wybrał się do nieczynnej kopalni Carl na obrzeżach miasta z nadzieją, że odnajdzie Kalihacka. Z taką samą nadzieją przyszedł tam kuzyn Kalihacka, który jest policjantem rewirowym. On także w młodości krył się w kopalni. Gdy kuzyn zszedł pod ziemię, zaczęła się burza z ulewą. Piorun uderzył w zmurszały szyb. Chwilę później na powierzchnię wydostał się kuzyn, powiedział, że Kalihack się powiesił. Mischke nie chce w to uwierzyć, kuzyn dodaje, że gdyby był na jego miejscu, też tak by zrobił. – Josef nie miał innego wyjścia – twierdzi Ratei.
Zobacz film - Czesław Sobkowiak w pandemii wydał dwie książki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto