Nowa firma w Zielonej Górze? Zarobki od 4 tysięcy złotych? Prima aprillis!

Brzmi obiecująco prawda? Rzeczywiście wszystko wyglądałoby pięknie gdyby nie fakt, że to wszystko jest jedynie niewinnym prima aprillisowym żartem! Nasz post na Facebooku wzbudził ogromne zainteresowanie. Niektórych z Was udało nam się nabrać, inni szybko wywęszyli podstęp. Życzymy Wam jeszcze więcej dobrego humoru w te święta i udanego lanego poniedziałku! :)

Na zaproszenie lubuskich władz samorządowych, w środę 4 kwietnia, do Zielonej Góry zawita delegacja ze stolicy prowincji syczuańskiej, Chengdu. Chińczycy zainteresowani są podbojem naszych terenów inwestycyjnych, na których stanąć miałyby olbrzymie hale przemysłowe. W ich sercu firma "Lǜsè de NóngchǎNg" (綠色的農場) produkowałaby na szeroką skalę sztuczną zieleń przemysłową oraz inne akcesoria przydatne w aranżacji miejskich terenów zielonych.

Warto odnotować, że Chińczycy od kilku miesięcy uważnie przyglądają się sytuacji, jaka ma miejsce w Zielonej Górze – postępująca wycinka drzew mimo wielu apeli i próśb mieszkańców o zachowanie drzewostanu, trwa w najlepsze i nie zwalnia tempa. To z kolei zainteresowało chińskiego inwestora i skłoniło do tego, by właśnie tu otworzyć fabrykę sztucznych drzew.

ZOBACZ CO ZNAJDZIE SIĘ W OFERCIE FIRMY:

Nowy inwestor zrewolucjonizuje Lubuski rynek? Zarobki przekroczą 4 tysiące zł:

- 5 kwietnia będą prowadzone negocjacje. Część z nich już zakończyła się pomyślnie, ale to dopiero początek rozmów – mówi przedstawiciel "Lǜsè de NóngchǎNg" (綠色的農場)", Tao Su Xi Zhu, po czym dodaje: - Zielona Góra staje się z dnia na dzień coraz mniej zielona. Wiemy, że lokalne społeczeństwo sprzeciwia się postępującej w mieście wycince drzew. W takiej sytuacji firma "Lǜsè de NóngchǎNg" chce zaoferować mieszkańcom zachodniej Polski oraz krajom europejskim niezwykle oryginalny produkt, jaki doskonale sprawdza się w innych, dużych, zabetonowanych metropoliach. Chodzi tu o roślinność, a konkretnie o drzewa, krzewy, trawy, jakie będą co prawda sztuczne, ale przecież równie piękne jak te naturalne. Na pierwszy rzut projekt może wydawać się kontrowersyjny, ale proszę sobie wyobrazić, że od wielu lat rewelacyjnie sprawdza się w chińskich miastach. Sprawdzi się także w Polsce.

Idea rzeczywiście jest oryginalna. Czy jednak ma szansę powodzenia? Wiemy już, że sztuczne, roślinne akcesoria produkowane w halach przemysłowych w Zielonej Górze eksportowane byłyby do innych europejskich państw, jak Francja, Niemcy, Belgia, Holandia, Włochy, czy Hiszpania.

- Naszymi produktami zainteresowane są przede wszystkim miasta silne rozwijające się, więc na pewno nasze akcesoria produkowane w Zielonej Górze, wysyłalibyśmy na rynek niemiecki i francuski. Przewagą Polski w dalszym ciągu pozostają zdecydowanie niższe niż na Zachodzie koszty pracy. Dlatego też chcemy inwestować w tym kraju, a konkretnie na Ziemi Lubuskiej  – zapewnia Tao Su Xi Zhu i dodaje. - Proszę zwrócić uwagę na szereg zalet wynikających z takich sztucznych klombów – drzewa będą miały bujną, soczystozieloną koronę przez cały rok! Tak samo sztuczne kwiaty, trawa – ich nasycone kolory będą cieszyć oczy także późną jesienią i zimą, czyli w tych sezonach, kiedy polski krajobraz jest przeważnie szary i ponury. Taka sztuczna roślinność z zawsze pięknym kwiatostanem dodatnio wpłynie na estetykę miasta. Dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technologii koloryzacji, barwa naszych produktów utrzymuje się nawet 10 lat. - przekonuje Tao Su Xi Zhu.

TRWA WYCINKA POD NOWĄ INWESTYCJĘ

Wycinka drzew pod nową inwestycję w Zielonej Górze:

- Słyszałem o tym, mam córkę w Nowym Jorku. Kiedy tam idzie się na spacer, człowiek nawet nie ma świadomości, że wiele z drzew i krzewów w okolicy jest po prostu sztuczna. Nie mogłem uwierzyć, kiedy dowiedziałem się o tym - mówi pan Waldemar Skorowolski z Zielonej Góry. - Nie jest to innowacyjna metoda, bowiem spotykałem się z tym niejednokrotnie. Czy u nas się sprawdzi? Inwestor chyba wie, co robi? Może co nieco podpowie w kwestii zieleni na nowej Bohaterów Westerplatte - śmieje się.

Chiński inwestor chce kupić w Zielonej Górze działkę o powierzchni 5 hektarów. W fabryce produkowane byłyby wspomniane sztuczne drzewa, kwiaty, krzewy, trawa, a także elementy dekoracyjne: fontanny, kaskady, fantazyjne lampy parkowe, ławki oraz dekoracje sezonowe związane z obchodami świąt, np. Bożym Narodzeniem lub Halloween.

Jeśli chodzi o Zieloną Górę to, jak zapewnia inwestor, jest to dobry obszar, by pozyskać nową kadrę pracowników. W województwie jest potencjał. "Lǜsè de NóngchǎNg" może zaoferować kilkaset nowych miejsc pracy. Z czasem może to być około tysiąca. A może i więcej? Na pewno poszukiwani będą inżynierowie produkcji, marketingowcy, handlowcy, logistycy, architekci krajobrazu, a także operatorzy wózków widłowych i magazynierzy. - Najniższa stawka jaką będziemy oferować naszym pracownikom wyniesie ponad 4 tysiące złotych brutto - podkreśla Su Xi Zhu.

Jak zielonogórzanie zareagują na pomysł sztucznego zalesienia w sercu ich miasta? Inwestycja zapowiada się obiecująco? O konkretach dowiemy się za kilka dni. Przypomnijmy jednak, że firma jest już po wstępnych rozmowach z władzami miasta. Nastroje są bardzo optymistyczne.