Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piknik z Falubazem w Mostkach. Kibice znów nie zawiedli [ZDJĘCIA]

cekon
Piknik z Falubazem w Porcie 2000 w Mostkach.
Piknik z Falubazem w Porcie 2000 w Mostkach. Cezary Konarski
To już tradycja. Od dziesięciu lat, w jedną z lipcowych niedziel, teren Portu 2000 w Mostkach zostaje opanowany przez kibiców Falubazu Zielona Góra. Tu, w czasie „Pikniku z Falubazem”, fani speedway’a mają możliwość m.in. porozmawiania z zielonogórskimi żużlowcami, zrobienia sobie z nimi zdjęcia, czy „przymierzenia się” do motocykli swoich idoli.

Jak zawsze, najbardziej oblegane były stoiska, przy których na kibiców czekali liderzy Falubazu. Ale tym razem zdarzyło się też tak, że to fani musieli czekać na jednego z nich. Patryk Dudek dotarł na piknik kilka godzin po jego rozpoczęciu. Był usprawiedliwiony, bo do Mostek przyjechał prosto po podróży z Wielkiej Brytanii. W sobotni wieczór w Cardiff ścigał się w turnieju z cyklu Grand Prix. Kiedy dotarł na imprezę, to rzecz jasna, do samego jej końca był otoczony przez rzesze kibiców.

– Wiedzieliśmy, że przyjedzie, dlatego kilka godzin czekaliśmy na Patryka – mówił pan Sebastian ze Świebodzina, który przyjechał z dwoma synami. – Co roku tu jesteśmy, kibicujemy Falubazowi od lat. Jeździmy na wiele meczów wyjazdowych, dlatego nie było mowy, byśmy odpuścili piknik.

Jednym z najbardziej zapracowanych rozdawaniem autografów żużlowców był Piotr Protasiewicz. Ma słabszy sezon, ale wciąż może liczyć na wielką sympatię kibiców. – Gorzej nam się wiedzie w tym roku, ale mimo to, czujemy ogromne wsparcie od kibiców – mówił „Protas”. – Dobrze jest usłyszeć słowa otuchy. To dla nas bardzo cenne mieć tak oddanych fanów, którzy są z nami na dobre i na złe. Bardzo lubię tu przyjeżdżać i jak widać kibice chyba też, bo ich siła w Mostkach nie słabnie.

W czasie pikników nigdy nie nudzą się najmłodsi fani zielonogórskiego żużla. W tym roku malowali m.in. wielką sektorówkę, która zostanie wywieszona na meczu ligowym Falubauz. Wizerunek wielkiej Falubazowej myszy i napis „Małe Falubazy” powstawał przez kilka godzin. Dzieci z wielkim zaangażowaniem operowały malarskimi wałkami. – Teraz już wiem, jak ciężką pracę mają malarze, a szczególnie, gdy jest tak gorąco – powiedziała po „robocie” 10-letnia Kalina, która m.in. zamalowała na żółto wielkiego buta myszy.

PRZECZYTAJ TEŻ:**Szymon Woźniak jeszcze nie wie, czy pojedzie w meczu z Unią Leszno**

Po raz pierwszy podczas pikniku w Mostkach Falubaz zorganizował punkt, w którym przyjmowane były zapisy do szkółki żużlowej. – Już są chętni – mówił zaraz na początku imprezy Aleksander Janas, trener szkółki Falubazu. – Ale zróbcie może zdjęcia tym chłopakom, którzy są tu z nami. Jak kiedyś zdobędą tytuły mistrzów świata, to fotki będą bardzo cenne.

Trener młodych żużlowców mówił o 11- i 13-sto letnich kandydatach na żużlowców, którzy już trenują w Falubazie, ale póki co, jeszcze w roli widzów musieli przyglądać się temu, co dzieje się na pikniku. Może w przyszłości zasiądą przy stanowiskach, gdzie dziś siedzą ich idole ścigający się w ekstralidze. A „Pikniki z Falubazem” pewnie wciąż będą organizowane, bo kibice tłumnie odwiedzają Port 2000. – Chyba nie ma co zmieniać formuły imprezy, skoro tyle ludzi wciąż chce spotykać się z Falubazem – powiedział Marcin Grygier, dyrektor ds. marketingu w zielonogórskim klubie. – Przecież to doskonała okazja dla kibiców, by spotkać się z żużlowcami również poza stadionem.

OBEJRZYJ**najnowszy odcinek żużlowego magazynu "Tylko w lewo"**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto