Wojna na Ukrainie. Wiec w Zielonej Górze
Kiedy 24 lutego wczesnym rankiem zaczęła się wojna w Ukrainie, wieczorem przed Filharmonią Zielonogórską, odbył się wiec poparcia dla Ukrainy. Kilkaset osób zgromadziło się na wiecu w Zielonej Górze. Kto wychodził na scenę, mówił o wsparciu dla Ukrainy. Co kilka chwil wybrzmiewały ukraińskie hasła o wolnej Ukrainie.
– Dziś Europa obudziła się inna i nigdy nie będzie taka sama. Każdy kto myśli, to wie, że 24 lutego to koniec czasu pokoju dla Europy. Jestem pewny, że to, że dziś tutaj jesteśmy, jest również ważne dla nas, jest w interesie całej Europy i całego świata. Wiem, że na Ukrainie się nie skończy. Był Krym, Gruzja, Donieck, teraz Ukraina, potem kraje nadbałtyckie, Polska. Kiedy ten szalony człowiek się zatrzyma? – pytał prezydent Janusz Kubicki.
Pomoc dla Ukrainy. Zbiórki darów ruszyły następnego dnia
Następnego dnia na parkingu przed dawnym Tesco w Zielonej Górze zgromadziło się kilkadziesiąt osób, które przywiozły dary dla walczących o Ukrainę.
Czy myślałam, że będzie tutaj tyle rzeczy? Nie. Ale od czegoś trzeba było zacząć. Czy miałam doświadczenie? Nie, ale będę miała. Czy ktoś teraz ma? Nie - mówiła nam wtedy Luba Vojciuk.
Wojna na Ukrainie. Miesiąc pomocy Zielonej Góry
Na terenie Zakładu Gospodarki Komunalnej przy ul. Zjednoczenia 110 powstał Zielonogórski Magazyn Darów. To miejsce, gdzie mieszkańcy miasta przynoszą potrzebne rzeczy dla obywateli Ukrainy.
– To był trudny miesiąc, taki słodko – gorzki – podsumowuje Klaudia Baranowska, koordynator działań pomocowych z ramienia Urzędu Miasta Zielona Góra. – Z jednej strony, sytuacja jest trudna i na co dzień dochodzą do nas tragiczne wiadomości związane z wojną, a z drugiej strony, jak się patrzy, ile tej pomocy udało się udzielić w Zielonej Górze, to serce rośnie.
Kiedy rozmawiamy w południe, 23 marca razem z pracownicami departamentu dzielnicy jest w magazynie darów i segreguje rzeczy.
– Jestem tutaj z całym zespołem departamentu dzielnicy i segregujemy rzeczy. Jest taka potrzeba. Jesteśmy tutaj, by po południu wypełnić swoje urzędowe obowiązki. Każdy robi, co może i póki co jeszcze ciągniemy – mówi dyrektorka departamentu.
K. Baranowska podkreśla, że akcja pomocy wciąż trwa. Ale jest trochę mniej wolontariuszy.
– To nie był zryw, a porządny maraton. Duch w narodzie nie ginie, nie ginie w mieszkańcach, przedsiębiorcach i urzędnikach, którzy zostają po godzinach. Jest mniej ludzi niż na początku, ale nie zmienia to faktu, że wciąż dzieje się coś fajnego – mówi.
ZOBACZ TEŻ WIDEO: W Zielonej Górze wojewoda spotkał się z przedstawicielami organizacji pozarządowych i wolontariuszy, aby porozmawiać o pomocy dla nich samych w związku z gigantyczną pomocą, jakiej udzielają uchodźcom
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?