Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zastrzelono wilka, który zaatakował w Trzebiczu. Dwa kolejne są obserwowane. Jaki czeka ich los?

Dariusz Chajewski
Nie wykluczone, że drapieżnik mógł być wcześniej oswojony przez człowieka.
Nie wykluczone, że drapieżnik mógł być wcześniej oswojony przez człowieka. Pixabay
Wilk, który gnębił mieszkańców Trzebicza został zastrzelony. Drapieżnik prawdopodobnie był wcześniej hodowany, lub oswojony przez człowieka. Waży się los dwóch kolejnych drapieżników, o których wspominali mieszkańcy.

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zareagowała na pismo gminy Drezdenko i wydała zgodę na odstrzał trzech wilków. Jeden otrzymał „wyrok” bezwzględny, dwa pozostałe będą obserwowane i w razie kłopotów podzielą los drapieżnika z Trzebicza.

- W zgodzie imiennie zostało wskazanych czterech myśliwych, w tym trzech, którzy są naszymi leśnikami - mówi nadleśniczy Karwina Edward Buśko. - Wilk został zastrzelony przez bardzo doświadczonego myśliwego. Bez nagonki.

Przypomnijmy. Na wilka grasującego w okolicy Trzebicza i Bagniewa mieszkańcy skarżyli się od dłuższego, w mediach społecznościowych można było zobaczyć wilka podchodzącego pod zabudowania. Wreszcie doszło do dwóch ataków na ludzi, drugi zdarzył się w piątek. Stąd decyzja o odstrzale.

Zobacz film o ataku wilków w Mosinie:

Przyrodnicy tym razem na strzelającego myśliwego nie narzekają, wręcz przeciwnie.
- Cóż, żal oczywiście zwierzęcia, ale trzeba to było zrobić - mówi Sabina Pierużek-Nowak, szefowa Stowarzyszenia dla Natury Wilk. - Przede wszystkim dla bezpieczeństwa, ale również dla ratowania opinii wilków, które tak się nie zachowują. Ten wilk najprawdopodobniej był hodowany przez człowieka i uciekł z niewoli... Myśliwi zareagowali profesjonalnie i przede wszystkim szybko.

Czy zastrzelono właściwego, „winnego” wilka. Pierużek-Nowak jest przekonana o tym na 90 proc. Z jednej strony potwierdzają to zdjęcia z fotopułapek, z drugiej zwierzę „wyrok” wykonano za opłotkami Trzebicza.

Okazuje się, że wilka nie można było odłowić, gdyż nie ma miejsc przeznaczonych do jego przetrzymywania. Profesjonalna woliera to koszt około 100 mln zł. W tej chwili martwy wilk badany jest pod kątem wścieklizny, a później będą prowadzone specjalistyczne badania wyjaśniające przyczyny odmiennego od innych zachowania tego zwierzęcia. Dwa pozostałe wilki, które pojawiały się w relacjach mieszkańców, będą obserwowane.

A co z wilkami, które grasowały w okolicy podwitnickiej Mosiny? Na razie nie ma sygnałów o ich stwarzającej zagrożenie dla człowieka działalności. Mosina zlokalizowana jest w centrum lasu i wszystko wskazuje na to, że wizyty tych drapieżników były incydentem. Ta wataha będzie monitorowana...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto