Wszyscy zaangażowani w przedsięwzięcie podkreślają jednym głosem: - Sprawa jest apolityczna i ponad wszelkimi podziałami, bo choroba onkologiczna nie ma barw partyjnych. Może dosięgnąć każdego.
Lubuskie Centrum Onkologii jest potrzebne wszystkim Lubuszanom
- Lubuskie Centrum Onkologii oznacza, że w jednym miejscu będzie bardzo specjalistyczny ośrodek. Mamy już zakład radiologii, jest chemioterapia, radioterapia, chirurgia onkologiczna, torakochirurgia, urologię onkologiczną, laryngologię – mówi Jakub Szczepański, student medycyny na UZ oraz wiceprezes stowarzyszenia Teraz Lubuskie. – Trzeba to rozbudować, unowocześnić. By pacjent onkologiczny w jednym miejscu miał nowoczesną diagnostykę i terapię. Dziś jest tak, że aby zrobić badania PET/CT, trzeba jechać do Gorzowa Wlkp., a żeby wykonać scyntygrafię pacjent musi udać się do Żar. Tak być nie powinno. Centrum ułatwi diagnostykę i leczenie, ale też spowoduje rozwój ośrodka, dzięki odpowiedniemu sprzętowi i kadrze.
Teraz w Szpitalu Uniwersyteckim leczymy więcej chorych onkologicznie i wykonujemy operacje, jakich nigdy tu nie było
Jak zauważa Karina Topczyłko w ostatnich latach w zielonogórskim szpitalu wiele się zmieniło, wykonywane są specjalistyczne zabiegi, których nigdy tu nie wykonywano. To zasługa specjalistów, którzy przyjechali do nas, by wspomóc medycynę na Collegium Medicum Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Dr hab. n. med. Dawid Murawa, prof. UZ, potwierdza, że ostatnie dwa lata to duży rozwój onkologii w Zielonej Górze.
- To co tu zrobiliśmy, to zmiana profilu działania onkologii. Wcześniej oparta ona była o podstawowe rzeczy, a pacjenci byli wysyłani do ośrodków w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku. Teraz mamy odwrotną sytuację, to pacjenci z innych województw przyjeżdżają do Zielonej Góry – podkreśla prof. Murawa. – Udało się stworzyć zespół ludzi, którzy leczą tu także szczególnie trudne nowotwory. Zwiększyła się o kilkaset procent liczba leczonych na raka piersi kobiet, podobnie z innymi nowotworami…
Potrzebne jest wsparcie ponad podziałami politycznymi. Nowotwory nie znają barw partyjnych
Problem polega na tym, że dziś nawet lekarze przyjeżdżają do Zielonej Góry, by się uczyć nowoczesnej onkologii, ale jak zauważa prof. Murawa – dziś jest kadra, która jednak może stąd odejść, bo wciąż brakuje tu podstawowego sprzętu np. by wykonywać laparoskopię.
- Ten sprzęt jak i narzędzia są zużyte. A wykonujemy najwięcej laparoskopii w regionie. Moglibyśmy jeszcze więcej. Mamy tylko jeden hak, który kosztuje 70 tys. zł., a teraz właśnie mam dwie operacje. Tę drugą muszę wykonywać stosując stare techniki – mówi prof. Murawa. – Tak być nie powinno, żebym np. z własnych funduszy kupował wyposażenie dla pielęgniarek czy że fundacja pacjentów kupuje nam sprzęt za 450 tys. zł. Szpital się stara, ale nie widzę wsparcia z zewnątrz, z województwa czy miasta.
Zdaniem Kariny Topczyłko, zdarza się przecież, ze wszyscy się mobilizują i ponad podziałami partyjnymi realizuje jakieś zadania np. budowę dróg. Dlaczego nie może być tak w przypadku onkologii.
Pierwszym krokiem jest powołanie zespołu ds. utworzenia Lubuskiego Centrum Onkologii, w skład którego wejdzie m.in. prof. dr hab. n. med. Maciej Zabel, prorektor Collegium Medicum UZ czy prof. Dawid Murawa.
Zobacz też:
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?