Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Mężczyzna pobił kobietę pod marketem i porwał niemowlę. "Boję się o siebie i synka"

KS
Kobiety dysponują nagraniami, na których słychać, jak mężczyzna je straszy.
Kobiety dysponują nagraniami, na których słychać, jak mężczyzna je straszy. mat. prywatne
Przerażające sceny rozegrały się na wysokości markety przy ulicy Fabrycznej w Zielonej Górze. Pani Katarzyna nie ukrywa, że boi się o życie swoje i dwumiesięcznego synka, który został porwany przez jej konkubenta 29 czerwca 2020.

Kobieta wraz ze swoją matką i dwumiesięcznym synkiem wybrały się na zakupy. Chwilę później doszło do dramatu:

"Dostał szału i uderzył moją mamę"

Wszystko wydarzyło się błyskawicznie. Sytuacja rozpoczęła się od zwykłej rozmowy telefonicznej. Później, na oczach wielu osób, doszło do niebezpiecznych scen.
- Zadzwonił do mnie konkubent i zapytał się, gdzie jestem, bo chciał ze mną porozmawiać. Przyjechał i zaczął się awanturować. Powiedział, że chce odzyskać wszystkie rzeczy, które kupił dla synka - relacjonowała nam pani Katarzyna. - Oczywiście zgodziłam się na wszystko. Konkubent dostał szału i uderzył moją mamę. Później chciał uciec z moim malutkim synkiem. Był pod wpływem amfetaminy. Zaczął kopać w drzwi. Chciał je wyrwać. Straty oszacowano na dziewięć tysięcy złotych. Następnie wywrócił mnie na ziemię, zaczął bić i szarpać za włosy. Wyrwał synka z fotelikiem i biegł przed siebie - relacjonuje nam zdenerwowana kobieta.

Powiedział, że wyleje mojej mamie kwas na twarz i nie odda mi syna.

"Naraził synka na wiele niebezpieczeństw"

Kobiety błyskawicznie zadzwoniły na policję. Mundurowi szybko zjawili się na miejscu. Na szczęście znaleźli dziecko u obcych ludzi, gdzie mężczyzna je porzucił. - Nie znam tych ludzi i synek nie był u jego mamy, jak podają niektóre media. Tam byli obcy ludzie - podkreśla pani Katarzyna. - Konkubent naraził synka na wiele niebezpieczeństw. Na szczęście nic mu nie jest - dodaje.

Boję się o własne życie i swojej rodziny. Kiedyś był już w więzieniu, bo przypalał komuś powiekę i przestrzelił kolano z wiatrówki. Otrzymał wtedy wyrok. To niebezpieczny facet i nie można go wypuścić - apelowała roztrzęsiona kobieta.

Kobiety dysponują nagraniami, na których słychać, jak mężczyzna je straszy. Można usłyszeć m.in. "Ja ci, ku***, nie odpuszczę", a także wiele innych gróźb wykrzyczanych pod adresem pani Katarzyny oraz jej matki.

Ukrywał się, ale dość szybko został namierzony

Na miejscu błyskawicznie pojawili się funkcjonariusze. Ruszyli w pościg za mężczyzną. Musieli też znaleźć dwumiesięcznego chłopczyka. Na szczęście akcja potoczyła się bardzo szybko i sprawnie. O szczegółach opowiedziała nam podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. - Dostaliśmy informacje o awanturze między konkubentami. Później doszło do szarpaniny. W pewnym momencie mężczyzna zabrał fotelik z dzieckiem. Policjanci pojechali pod wskazany adres, ale nie znaleźli tam mężczyzny. Ukrywał się, ale dość szybko został namierzony i zatrzymany. Dziecko znaleźliśmy bez problemów - mówi rzeczniczka.

- W tej chwili mężczyzna przebywa w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Był trzeźwy, natomiast miał śladowe ilości narkotyków w moczu. Badanie krwi wykazało, że miał w moczu amfetaminę i marihuanę. Był on wcześniej notowany i jest nam znany. Robimy wszystko, żeby zebrać wystarczający materiał dowodowy. Wtedy sąd będzie mógł zastosować tymczasowy areszt. My za pośrednictwem prokuratora na pewno wystąpimy z takim wnioskiem - podsumowała podinsp. Małgorzata Stanisławska.

WIDEO: Próba porwania 6-letniej dziewczynki na dworcu w Łodzi. Sprawca zatrzymany

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto