Największy problem dotyczy ulicy Zachodniej 45-47. To mieszkańcy tych bloków skarżą się na brak wolnych miejsc parkingowych w pobliżu miejsca zamieszkania. Do ich dyspozycji jest kilkanaście miejsc parkingowych, oznaczonych kopertą. Każdemu z mieszkań przydzielono dwa bilety upoważniające do parkowania w wyznaczonym miejscu. Niestety, po pierwsze miejsc jest zdecydowanie za mało w stosunku do liczby mieszkańców. Po drugie, zajmowane są one przez osoby nieupoważnione. Przez kogo?
Czytaj również: Galeria Focus Mall rozpoczyna rozbudowę
Naprzeciwko parkingu znajduje się V Liceum Ogólnokształcące im. Krzysztofa Kieślowskiego. Wśród uczniów, którzy uczęszczają do tej szkoły, są osoby pełnoletnie, które przyjeżdżają na zajęcia własnymi pojazdami. Inni uczniowie są dowożeni oraz odbierani przez rodziców. Zatrzymują się na parkingu dla mieszkańców. Dochodzi również do sytuacji, kiedy na parkingu dla mieszkańców zaparkuje nauczyciel. Zostawia on swój pojazd na pół dnia i blokuje miejsce innym. Nauczyciele mają jednak własny parking na terenie szkoły. Najgorsza sytuacja jest przed godziną 8.00 oraz 9.00, a także po godzinie 14.00. Wówczas parking jest najbardziej oblegany przez samochody.
Awantura o miejsce
Przy ulicy Zachodniej 45-47 często dochodzi do sprzeczek pomiędzy mieszkańcami, którzy chcą zaparkować swój pojazd, a rodzicami, którzy blokują wyznaczone dla nich miejsca. Mieszkańcy skarżą się, że rodzice często nie reagują na prośby o przestawienie samochodu i ustąpienie miejsca.
– My jako mieszkańcy nie mamy nic przeciwko, jeżeli jakiś rodzic zaparkuje swój samochód na naszym parkingu, jeśli są wolne miejsca. Ale chodzi o to, żeby on w tym samochodzie był i jak ktoś z nas przyjedzie, to miejsca ustąpił – mówi Henryk Kudasiński, mieszkaniec ulicy Zachodniej. Rodzice często nie mają jednak innej możliwości. Droga dojazdowa do szkoły jest wąska, a parkingu dla nich nikt w tym miejscu nie przewidział.
Czy można znaleźć złoty środek?
Trudno rozstrzygnąć, kto jest w gorszej sytuacji. Mieszkańcy, którzy po pracy wracają do domu i nie mogą dojechać do swojego bloku, czy rodzice, którzy każdego dnia muszą odwieźć dziecko do szkoły i nie mają możliwości zatrzymania się w miejscu, gdzie nikomu nie będą przeszkadzać? W tym miejscu zdecydowanie przydałby się większy parking, lecz mieszkańcy nie mają na to wpływu.
– Parking mieści się na terenie prywatnym. Nie możemy go powiększyć, ponieważ nie mamy na to pieniędzy i nie możemy liczyć na dofinansowanie z zewnątrz – mówi Filip Filipowicz, mieszkaniec ulicy Zachodniej. Próby odnalezienia rozwiązania wciąż trwają.
Lek, ale nie na całe zło
Mieszkańcy starają się znaleźć jakiś sposób, by polepszyć swoją sytuację. W najbliższym czasie chcą porozumieć się z dzielnicowym, który będzie egzekwował, kto zatrzymuje się na ich parkingu. Zdecydowali, że Wspólnota Mieszkaniowa przygotuje specjalne bilety dla mieszkańców, które będą obowiązywały za szybą pojazdu. Dzielnicowy dostanie natomiast spis numerów rejestracyjnych ich samochodów i będzie wyciągał konsekwencje za brak takiego biletu.
Być może ten pomysł podniesie komfort mieszkańców. Są oczywiście również głosy krytyki. – Nam są akurat potrzebne dwa samochody, więc jeden bilet parkingowy również nie będzie mi na rękę – mówi Piotr Lichacz, mieszkaniec ulicy Zachodniej. Pozostaje również sprawa rodziców, dla których nic się nie zmieni. Czy rzeczywiście nie ma rady na ten problem?
Pomysł na nowy parking dla szkoły został ujęty w Budżecie Obywatelskim 2018. Nie wiadomo jednak, gdzie dokładnie parking będzie się znajdował oraz kto będzie mógł z niego korzystać. – Aktualnie w natłoku spraw, którymi zajmuje się Departament, trudno wskazać termin rozpoczęcia, zakres prac oraz dokładną datę zakończenia realizacji projektu – informuje Piotr Dubicki z Urzędu Miasta odpowiedzialny za realizację zadań BO 2018. Mieszkańcy są ciekawi, czy ten projekt odciąży ich parking i przyniesie również ulgę rodzicom.
Kropla w morzu potrzeb
Problemy z parkingami dotyczą wielu miejsc w Zielonej Górze. Większy parking na ulicy Zachodniej to jedynie kropla w morzu potrzeb. Mieszkańcy apelują o pomoc w wybudowaniu nowych parkingów. Niełatwo jest jednak znaleźć na to fundusze. Miasto prowadzi wiele kosztownych inwestycji jednocześnie, a samochodów stale przybywa. Prezydent miasta Janusz Kubicki w rozmowach na antenie radia Index zapewnia, że stara się podążać za oczekiwaniami mieszkańców i tworzyć miejsca parkingowe, tam, gdzie jest to możliwe. Mieszkańcom na chwilę obecną pozostaje uzbroić się w cierpliwość i mieć nadzieję, że problem uda się rozwiązać bez krzyków i awantur.
___________________________________________________________________________________
WIDEO: Pijane kobiety ruszyły w miasto na rowerach. Nie zabrakło upadków i jazdy zygzakiem
źródło: TVN/x-news
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?