Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najpierw zderzył się z autem. A teraz ma GPS i wiadomo, co robi. Poznaj historię bielika, który miał wypadek

OPRAC.:
Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Bielik - prawdopodobnie samica po piątym kalendarzowym roku życia – w „Ptasim Azylu” został poddany antybiotykoterapii, a oprócz nieznacznego pęknięcia dzioba nie stwierdzono innych niepokojących objawów.
Bielik - prawdopodobnie samica po piątym kalendarzowym roku życia – w „Ptasim Azylu” został poddany antybiotykoterapii, a oprócz nieznacznego pęknięcia dzioba nie stwierdzono innych niepokojących objawów. Ewa Burda
Ptaka uratował leśnik Cezary Żmijewski. Bielik miał połamany nos na skutek wypadku komunikacyjnego. Znalazł opiekę w uniwersyteckim ośrodku rehabilitacji "Ptasi Azyl". Wrócił na wolność, ale z zaczepionym GPS-em. Teraz będzie wiadomo, gdzie poleci.

W okolicy Dychowa, został wypuszczony na wolność bielik, który od 22 stycznia br. przebywał w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych Prawem „Ptasi Azyl” Uniwersytetu Zielonogórskiego. Ptaka znalazł i zabezpieczył leśnik - Cezary Żmijewski. Dzięki współpracy ze Sławomirem Rubachą (Stowarzyszenie Ochrony Sów), bielik został przetransportowany do ośrodka uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Według przekazanych informacji ptak nie próbował wzbijać się w powietrze, a w okolicy głowy i dzioba widoczna była krew.

Bielik - prawdopodobnie samica po piątym kalendarzowym roku życia – w „Ptasim Azylu” został poddany antybiotykoterapii, a oprócz nieznacznego pęknięcia dzioba nie stwierdzono innych niepokojących objawów.

Najpierw zderzył się z autem. A teraz ma GPS i wiadomo, co r...

Bielik zderzył się z samochodem

Bielik - prawdopodobnie samica po piątym kalendarzowym roku życia – w „Ptasim Azylu” został poddany antybiotykoterapii, a oprócz nieznacznego pęknięcia dzioba nie stwierdzono innych niepokojących objawów. Ptak prawdopodobnie uległ wypadkowi komunikacyjnemu - zderzenie z samochodem. Pod koniec pobytu bielika w ośrodku, dzięki firmie KGK Pro, ptak został wyposażony w nadajnik GPS. – Dzięki temu będziemy mogli śledzić pozycję bielika, tzn. miejsce gniazdowania, żerowania. Pozwoli nam to np. wyznaczyć strefę ochrony gniazda. Śledzenie sygnału GPS daje nam też możliwość reakcji, jeśli z ptakiem będzie działo się coś niepokojącego, np. nadawanie sygnału GPS z jednego miejsca przez dłuższy czas - powiedziała dr Ewa Burda z „Ptasiego Azylu”.

Bielik - prawdopodobnie samica po piątym kalendarzowym roku życia – w „Ptasim Azylu” został poddany antybiotykoterapii, a oprócz nieznacznego pęknięcia
Bielik - prawdopodobnie samica po piątym kalendarzowym roku życia – w „Ptasim Azylu” został poddany antybiotykoterapii, a oprócz nieznacznego pęknięcia dzioba nie stwierdzono innych niepokojących objawów. Ewa Burda

GPS dla bielika

Logger (GPS) został założony pod okiem Sławomira Rubachy ze Stowarzyszenia Ochrony Sów oraz Łukasza Czajki z Komitetu Ochrony Orłów. Są to kompetentne i doświadczone osoby w zakładaniu takiego sprzętu dzikim ptakom szponiastym. Dołożyliśmy wszelkich starań, aby bielik poradził sobie na wolności, a dzięki technologii możemy dalej śledzić jej poczynania i reagować w razie niepokojących sygnałów. – dodała inż. Marlena Żak-Baraniak pracująca również w „Ptasim Azylu”
Przy wypuszczeniu bielika obecny był także prof. Leszek Jerzak – dyrektor Instytutu Nauk Biologicznych, w którego strukturze funkcjonuje „Ptasi Azyl”.

Dr Ewa Burda wypuszcza na wolność bielika
Dr Ewa Burda wypuszcza na wolność bielika Anna Michalska

Firmę założył absolwent Uniwersytetu Zielonogórskiego

Zielonogórska firma KGK Pro zajmuje się rozwijaniem nowoczesnych rozwiązań informatycznych, zarówno związanych z tworzeniem oprogramowania, jak i sprzętu. Od kilku lat koncentruje się głównie na produkcji i udoskonalaniu logerów GPS/GSM pozwalających na śledzenie i monitorowanie dzikich zwierząt. Urządzenia te umożliwiają zarówno śledzenie różnych rozmiarów ptaków oraz ssaków (np. wilków), jak również dzięki wbudowanym czujnikom, analizę ich zachowania. Dostarczone dane pozwalają naukowcom nie tylko na dokładniejsze poznanie życia tych gatunków, ale również niejednokrotnie pomagają uratować ich zdrowie lub życie, gdy znajdą się w sytuacji, która im zagraża. Dział badań i rozwoju przy współpracy z jednostkami naukowo-badawczymi stale pracuje nad wprowadzaniem nowych rozwiązań, które pozwalają dostarczyć jeszcze więcej danych i informacji dla coraz większej -liczby gatunków. Właściciel firmy - Kazimierz Krzywicki -jest absolwentem Uniwersytetu Zielonogórskiego

CZYTAJ TEŻ NA NASZYM PORTALU:

Zobacz również: Kiedyś mieliśmy tu turystyczne Eldorado Dziś to miasto duchów

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto