Fundacja z Zielonej Góry, jako jedna z pierwszych w kraju opracowała tego typu program pomocy osobom w kryzysie bezdomności

– Jestem bezdomny od kilku dobrych lat 7- 8 – opowiada pan Artur, podopieczny zielonogórskiej fundacji Rondo. – Przez problemy małżeńskie, rodzinne w domu, perypetie uzależniłem się od alkoholu. Zdecydowałem się na taki krok, żeby coś z sobą robić i pomyślałem, że dobrym krokiem byłaby terapia zamknięta.

Pan Artur jest z Międzyrzecza, więc miał blisko do szpitala w Obrzycach. Tam dostał kontakt do Wioletty Choroś, kierowniczki schroniska w Zielonej Górze i działaczki w fundacji Rondo.

– Przyjechałem w maju zeszłego roku. Z dużą pomocą pani Wioli udało mi się zaadoptować i znaleźć pracę. Przyjęli mnie w schronisku bardzo ciepło. We wszystkim mi pomogli. Poczułem się bardzo bezpiecznie. Poczułem się też potrzebny – przyznaje.

Pan Artur bierze udział w programie Kroki do domu. Przedstawiciele Chrześcijańskiej Fundacji Rozwoju Osobistego RONDO podkreślają, że jako jedni z pierwszych w Polce wypracowali program przekształcenia placówki – schroniska w rozwiązania mieszkaniowe. Program Kroki do domu zakłada pomaganie osobom w kryzysie w mieszkaniach, wspierając ich tak, aby w niedalekiej przyszłości mogli zamieszkać w swoich domach.

– Kroki do domu to kolejna innowacyjna działalność fundacji Rondo, która zajmuje się osobami w kryzysie bezdomności. Przez ostatnie półtora roku, partycypacyjnie, czyli wspólnie z osobami w kryzysie bezdomności, pracowaliśmy nad tym, jak rozwiązywać problem bezdomności, a nie nim zarządzać – wyjaśnia Małgorzata Jaskulska, wiceprezes fundacji Rondo. – To jest program, który ma zamknąć schronisko i nauczyć ludzi funkcjonować w mieszkaniach, przy pomocy kadry, specjalistów, ale też dużej ich partycypacji, oddając im sprawczość, że mogą mieć wpływ na swoje życie, a przede wszystkim przywracając nadzieję, że ich dom może wrócić.

Czytaj też:

• Nowe mieszkania treningowe w Zielonej Górze zostały zamieszkane. Fundacja Rondo pomaga wrócić na prostą

Kiedy po pół roku kadra schroniska zauważyła, że pan Artur dobrze sobie radzi, zaproponowano mu mieszkanie treningowe. Jest to mieszkanie czteropokojowe.

– Jest nas tam trzech, jest bardzo fajnie, ciepło, przytulnie, przede wszystkim bezpiecznie – mówi pan Artur. – Idę do przodu i cieszę się że trafiłem do Zielonej Góry. Spotkałem się tutaj z empatią. Moje nastawienie do życia zmieniło się o 180 stopni. Patrzę w przyszłość z uśmiechem i pewnością siebie. Mam złożony wniosek o mieszkanie.

Program obejmuje funkcjonowanie różnych form mieszkań, interwencyjnych, treningowych, wspomaganych i docelowych.
Mieszkanie to nie tylko program pomocy. Podopieczni partycypują w kosztach domu, stopniowo biorą odpowiedzialność – z pomocą fundacji stawiają pierwsze kroki w kierunku własnego mieszkania.
Fundacja rozpoczęła działalność w 2015 roku od udzielania spontanicznej pomocy osobom w kryzysie bezdomności. Na początek powstała noclegownia z 20 miejscami.

Czytaj też:

• "Od wielu lat miałem pomysł na siebie, tylko on zawsze mi nie wychodził". Schronisko dla bezdomnych mężczyzn w Zielonej Górze ma pięć lat
• Noclegownia w Zielonej Górze. Każdy ma swoje zadania i szansę, żeby wyjść na prostą | BYLIŚMY W ŚRODKU