Kiedy jednak występuje akrobata i żongler w jednej osobie, jest wszystko. Tak było chociażby podczas popisu. Zaktakulara z Nowej Zelandii. Ognie, noże, przechodzenie przez małą obręcz, a właściwie obrączkę. I asystent Adam z widowni z jabłkiem na kapeluszu. To, że akcja będzie bezpieczna, było wiadomo, ale kiedy Zaktakular krążył z nożem, małe wahanie było. Sztuczka polegała na czym innym â przełamaniu jabłka. Wysiłek był ogromny, ale owoc musiał się poddać.
Wszystko co prezentował artysta było perfekcyjne, ale to co wyczyniał z obręczą było czymś kapitalnym! Dosłownie w niej fruwał. Jakby tego było mało, momentami ręce też nie były mu potrzebne.
Taka jest sztuka ulicy. Mistrzostwo artystów i zachwyt widzów. Brawa! Brawa! Brawa!
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?